blog rowerowy

Northec MTB Zimą - Józefów

d a n e w y j a z d u 42.00 km 42.00 km teren 01:59 h Pr.śr.:21.18 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2000 kcal Rower:Accent Tormenta
Niedziela, 28 marca 2010 | dodano: 28.03.2010

Na miejscu startu byłem wcześnie, bo już o 8. Niestety, okazało się, że zapomniałem z domu pulsometru i licznika, pięknie. Start, oczywiście sektorowy rozpoczął się o 10.10. Od samego początku mocne tempo. Pierwsze 10km to ciągłe wyprzedzanie, i wrzeszczenie "lewa/prawa wolna", niektórzy mieli problem ze zrozumieniem tych dwóch, prostych słów. Po uporaniu się z dużą częścią zawodników z sektora 10ego usiadłem na koło pewnemu koledze, z którym będę jechał przez następne 10-15km. Stopniowo wyprzedzaliśmy kolejnych zawodników, a ja jednocześnie odpoczywałem. Pod wszelkie górki bez żadnego problemu. Gdy dowiedziałem się, że minęło już 25km postanowiłem trochę podgonić i pożegnałem się z dotychczasowymi towarzyszami trasy. Doganiałem bez problemu kolejne grupki. Tak po kolei mijałem 7, 6 sektor, nawet było parę osób z 4:) Ostatnie 5km wybitnie mocne, niestety pod koniec zabrakło kogo gonić i sam gnałem do mety.
Po odpoczynku umyłem rower, pierwszy raz nie było żadnej kolejki, zjadłem smaczną zupkę, ciasta, napoiłem się i wróciłem do domu :D Niestety, były problemy z wynikami, więc w dopiero w domu dowiedziałem się jaki mam czas. Ciężko się jechało bez licznika i pulsometru, na pewno pojechałbym trochę mocniej, zamiast trzymać się kolegi przez ponad 10km cisnąłbym sam. Trasa bardzo fajna, interwałowa, było parę porządnych zjazdów i podjazdów jak na warszawskie okolice, a piachu stosunkowo mało. Opony też przeszły test pomyślnie, czułem się na nich pewnie.
Czas - 01:59:29
Open - 86/227
MJ - 6/11
Awansowałem z 10 do 3 sektora:)



Kategoria s10, 25-50km, zawody, ro, ze zdjęciem


komentarze
ktone
| 04:28 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj aaa faktycznie, mówiłeś o wyjeździe do babci. W środę nie mogę, wstępnie z Magdą się umówiłem.
jasiu32
| 20:12 poniedziałek, 29 marca 2010 | linkuj Na trasie było sucho z wyjątkiem małej rzeczki i dwóch głębokich kałuż pod koniec. Jak to ja rzekę przejechałem w najszerszym punkcie, a przed kałużami w ogóle nie zwalniałem. W efekcie rama się zamoczyła, oblepiła piachem i rower był do mycia. Dlatego mnie zdziwił brak kolejek, czyżby ludzie przenosili rowery?!
KPN nie wypali w święta, bo w czwartek z samego rana wyjeżdżam do babci (z rowerem:)), ale w środę kończę lekcje o 13 więc możemy się umówić.
ktone
| 19:44 poniedziałek, 29 marca 2010 | linkuj Nie było kolejki do myjki bo na trasie było sucho:) Jakiś wypad do KPN w czwartek ew. w piątek?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]