płynie Wisła, płynie
d a n e w y j a z d u
83.39 km
50.00 km teren
03:49 h
Pr.śr.:21.85 km/h
Pr.max:54.50 km/h
Temperatura:22.0
HR max:192 ( 95%)
HR avg:154 ( 76%)
Kalorie: 3379 kcal
Rower:Accent Tormenta
Podczas jedzenia obiadu włączyłem TVN24, po chwili ogarnęło mnie spore zdziwienie. Fala kulminacyjna jeszcze dzisiaj będzie przepływała przez Warszawę, a nie jak miało być - w sobotę. Czym prędzej wziąłem rower i pojechałem do Czerska. Niestety nie zacząłem najlepiej, bo musiałem się wracać 3km, jak się okazało baterie w aparacie rozładowały się, a nie miałem przy sobie zapasowych. Nie miałem żadnego planu odnośnie trasy, wszystko wyszło bardzo spontanicznie. Najpierw zielony, a potem czerwonym aż do GK. Już na samym wjeździe do miasta wyprzedziły mnie dwie straże pożarne mknące na sygnale. Przed Czerskiem pojechałem jeszcze na most, no rzeczywiście, wody sporo. Następnie już najprostszą drogą do Czerska, z Czerska do Góry Kalwarii, a z Góry Kalwarii niebieskim wzdłuż wału aż do Konstancina. Ludzie już powoli szykują się na wodę, bowiem Wisła podnosi się...szybko. Droga na niektórych odcinkach była zamknięta, ale mnie nic nie zatrzyma :D Z Konstancina do Piaseczna przez las i było trochę błądzenia.
Cały dzień pogoda dopisywała, słońce, 22*C, ciemne chmury znikały tak szybko jak się pokazywały.
hz15%fz54%pz30%
Kategoria s10, 50-100km, ro, samotnie, ze zdjęciem