blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:1094.84 km (w terenie 60.00 km; 5.48%)
Czas w ruchu:34:23
Średnia prędkość:27.86 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Maks. tętno maksymalne:198 (100 %)
Maks. tętno średnie:161 (81 %)
Suma kalorii:27384 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:64.40 km i 2h 27m
Więcej statystyk

dzień mistrzów

d a n e w y j a z d u 68.20 km 0.00 km teren 02:19 h Pr.śr.:29.44 km/h Pr.max:47.80 km/h Temperatura:23.0 HR max:180 ( 90%) HR avg:143 ( 72%) Kalorie: 1943 kcal Rower:ridley
Środa, 17 kwietnia 2013 | dodano: 20.04.2013

Pierwszy w tym sezonie i chyba w całej mej historii trening kadencji. Cały czas starałem się kręcić w granicach 100 obrotów na minutę. Pierwsze pół godziny ciężko było się przestawić, ale im dalej tym lepiej. Pogoda mistrzowska, samopoczucie mistrzowskie, noga sama kręciła - wiatr czy nie wiatr rower leciał jak z górki:) Kadencja maksymalna kosmicznie wysoka, więcej wykręcić się już raczej nie dało. Chyba najlepszy trening w tym sezonie, im więcej endorfin tym lepiej!
k 93/158
27/64/8


Kategoria 50-100km, s13

warszawka

d a n e w y j a z d u 62.49 km 0.00 km teren 02:13 h Pr.śr.:28.19 km/h Pr.max:59.40 km/h Temperatura:21.0 HR max:187 ( 94%) HR avg:131 ( 66%) Kalorie: 1655 kcal Rower:ridley
Wtorek, 16 kwietnia 2013 | dodano: 20.04.2013

Pogoda jeszcze lepsza, tym razem 21*C - wyjeżdżam na krótko + potówka, ale ją zdejmuję po 15km. Noga niestety dziś ciężka więc lżej, trzeba teraz troszkę tlenu pojeździć, bo się przekręcę takimi mocnymi treningami jak ostatnio. Z Konstancina na Racławicką do kantoru i do domu. Wiatr nieźle mnie wytargał...
k 80/113
72/21/4


Kategoria 50-100km, ridley, s13

wysyp rowerzystów

d a n e w y j a z d u 68.54 km 0.00 km teren 02:13 h Pr.śr.:30.92 km/h Pr.max:48.20 km/h Temperatura: HR max:182 ( 91%) HR avg:147 ( 74%) Kalorie: 1953 kcal Rower:ridley
Sobota, 13 kwietnia 2013 | dodano: 20.04.2013

Kolejny słoneczny i ciepły dzień, więc znów w krótkich spodenkach. Od początku mocne tempo, które ja narzucam, ale nóżka pięknie podaje. Za Konstancinem dużo rowerzystów, robimy z Maćkiem i jego kolegą biegaczem parę rundek nad Wisłą i ekspresowo uciekamy do domu przed czarną jak otchłań burzową chmurą.
k 82/111
28/43/28


Kategoria 50-100km, AVS >30kmh, s13

początki prawdziwej wiosny

d a n e w y j a z d u 120.10 km 0.00 km teren 04:07 h Pr.śr.:29.17 km/h Pr.max:60.50 km/h Temperatura:14.0 HR max:181 ( 91%) HR avg:148 ( 74%) Kalorie: 3672 kcal Rower:ridley
Czwartek, 11 kwietnia 2013 | dodano: 11.04.2013

Ostatnio cały czas robię mocne, za mocne treningi, więc dziś planuję spokojne 4h jazdy. Pogoda na szczęście dopisuje, jest ciepłoo, słońce świeci, a wiatr wieje z południa. Zakładam bardziej letnie (m.in. krótkie spodenki) niż zimowe ciuchy i jazda. Mimo tylko 4h snu noga dziś leciutka, sama podawała, dawno tak przyjemnie mi się nie jechało. Ostatnia godzina trochę gorsza, słońce zachodzi, a ja na siłę szukam asfaltów, żeby mieć te planowe 4 godziny jazdy. Miało być spokojnie i przez pierwsze dwie godzine tak było. Po 60km organizm sam wszedł na wyższe obroty i aż szkoda było schodzić z pulsu 150-160.
k 83/114
14/69/16

las © jasiu32

wał © jasiu32


Kategoria 100-200km, ridley, s13

ośka

d a n e w y j a z d u 84.32 km 0.00 km teren 02:40 h Pr.śr.:31.62 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:3.0 HR max:193 ( 97%) HR avg:153 ( 77%) Kalorie: 2609 kcal Rower:ridley
Wtorek, 9 kwietnia 2013 | dodano: 09.04.2013

Wczorajszy bunt organizmu trochę mnie zmartwił straszny ból mięśni, niechęć i ogólne zmęczenie - ciężko się będzie szybko zregenerować. Próbowałem wszystko jakoś przyśpieszyć, w ciągu dnia dużo białka, węgli, warzyw no i przede wszystkim 9h snu. Na szczęście rano czuję się lepiej, więc po szkole planowany pierwszy wyjazd na ośkę. Na Rosochatą mam cały czas pod wiatr, ale po mocnym weekendzie jakoś lekko mi się jedzie. Na miejscu jestem 17:15, do 17:30 zjeżdża się niezła grupka szosowców. Wyjeżdżamy w 12-14 osób. Tempo od samego początku mocne, 35-40, wiatr nie wiatr trzeba jechać. Zmiany staram się dawać porządne:) Na podjazdach wszystko się rozrywa, ale po chwili wraca do porządku. 5km przed GK mam mały kryzys, ale nie odpuszczam bo wstyd wracać samemu. Do Góry Kalwarii dojechała nas tylko połowa, 2 minuty pogaduszek i wracamy. Z powrotem już spokojniej, ale i tak sprawnie. Z Konstancina też mocne tempo, do domu wracam zmarznięty, lekko przemoknięty i wyczerpany, ale zadowolony. Jazda bardzo przyjemna, w grupie weselej, kondycyjnie są strasznie mocni, ale przynajmniej jest kogo gonić:)
k śr 79
26/34/40


Kategoria 50-100km, AVS >30kmh, ridley, s13

symulacja wyścigu :)

d a n e w y j a z d u 59.33 km 0.00 km teren 02:02 h Pr.śr.:29.18 km/h Pr.max:50.40 km/h Temperatura:8.0 HR max:198 (100%) HR avg:161 ( 81%) Kalorie: 2061 kcal Rower:ridley
Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano: 07.04.2013

Maraton w Otwocku odwołany - jedni się zmartwili, drudzy nie, jeszcze inni pozostali obojętni w tym temacie. Ja jestem w tej trzeciej grupie - w tym roku póki co nie planuję żadnych terenowych startów. Mikołaj jednak w swoim planie dziś miał maraton, więc wypadałoby coś za symulować. Pogoda jest znacznie lepsza, słońce, 7-8*C, a wiatr słabszy. W końcu zakładam krótkie rękawiczki i cieńszą czapkę. Podjeżdżam pod niego o 11, wymieniamy przednie koło u mnie i jazda. Pierw 15minut rozgrzewki i na Ceramicznej ogień. Ataki, kontry, czajenie się na kole - niczego nie brakowało. Dojeżdzamy tak aż do Tarczyna. Byliśmy tylko we 2, więc jakoś szybko zapał opadł, przynajmniej u mnie - za mało dynamiki. Tempo jednak momentami zbyt spokojne, tętno często spada w granice 80%, a wyścig przypominają mi jedynie ataki co parę minut. Po 1:20 odpuszczamy i teraz spokojny rozjazd. W Baszkówce Mikołaj łapie gumę, dzwoni po samochód, a ja wracam spokojnie pod delikatny wiaterek do domu.
9/34/57
k 83/126

wiosna © jasiu32


Kategoria 50-100km, ridley, s13

rozplatanka

d a n e w y j a z d u 73.95 km 0.00 km teren 02:40 h Pr.śr.:27.73 km/h Pr.max:38.80 km/h Temperatura:4.0 HR max:174 ( 87%) HR avg:144 ( 72%) Kalorie: 2330 kcal Rower:ridley
Sobota, 6 kwietnia 2013 | dodano: 07.04.2013

Początek kwietnia, a w tygodniu odwiedzałem basen, pogoda nieźle plata figle:( Dziś już na szczęście w miarę sucho, więc rower. Noga trochę ciężka dziś, ale to standard po kilkudniowej abstynencji. Czas na dłuższe treningi, planowo 3 godzinki. Pierwsza lekko poszła bo z wiatrem (słabym), druga w miarę ok, ale od 60km lekko nie było. Niestety po 2:40h zauważyłem, że przednie koło troszkę za bardzo mi lata. Okazało się, że rozplotło się całkowicie, struktura koła trzymała się na trzech sprychach. Eh, to słoneczko... Od Zalesia 4km hulajnogą do domu.
Większość jazdy w tlenie, ale nie obyło się bez mocniejszych akcentów.
24/69/6
k 86/107


Kategoria 50-100km, ridley, s13