Błotniście!!!
d a n e w y j a z d u
31.53 km
20.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:18.02 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Błotniście i terenowo. Pojechałem dziś w stronę Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Wyjechaliśmy koło 18:20 więc było już ciemno. Przy dojeździe do lasu zaliczyłem glebę na bok. Musieliśmy się wrócić po imbusy, bo róg mi się przekrzywił.
Gdy dojechaliśmy do lasu okazało się, że jest bardzo dużo błota :/ Nie miałem ochoty na taką jazdę, no ale cóż. Jak by tego było mało baterie w lampce były na wyczerpaniu, więc widziałem tylko w odległości 1,5m. No i jedziemy. Po pół kilometrze w ostatniej chwili zauważyłem leżący świerk i wyhamowałem w ostatnim momencie, przy pniu. Co by było gdybym nie wyhamował. Potem jeszcze raz identyczna sytuacja tylko ominąłem świerk ledwo co. Po paru km miałem już dosyć takich warunkach. W butach robiło się wilgotno. Następnie wjechałem w głęboką kałużę, pewnie do piasty. Prawie przeleciałem przez kierownicę. Cały czas pedałujemy przez to błoto. I w końcu asfalt. Poczułem nagle taki przypływ energii. Cały czas prowadziłem, ok. 28-30km/h. Gdy dojechaliśmy do głównej drogi musieliśmy pojechać poboczem, i znów błoto :( Zjeżdżamy z głównej drogi w lewo. Trochę przypomniała mi się mazovia w Piasecznie. Podobne warunki do tych na początku trasy. Denerwujące jest to, że przez to błoto nie da się jechać szybciej, bo strasznie na moich oponkach rzuca. Jedziemy jakąś "bardzo boczną" drogą :D I tu się dopiero zaczęła amazonka. Nie dało się jechać, trzeba było prowadzić rowery. W pewnym miejscu noga zapadła mi się po kostki. Po kilkunastu minutach prowadzenia rowerów wjeżdżamy na asfalt, znów w miarę szybkie tempo. Po dojechaniu na miejsce nawet nie wchodziłem do domu, od razu pojechałem na myjnię. Umyłem siebie (buty i spodnie od kolana w dół) i rower. Błotniki jednak to bardzo fajna rzecz ;)
Po powrocie do domu zacząłem się brać za rower. Zdjąłem przerzutki, łańcuch, korby, wykręciłem suport. Jeszcze muszę zdjąć klamkomanetki i mogę się zabrać za zakładanie nowego napędu :P Jutro od razu pojadę oczywiście przetestować.
Ogólnie dziś było nie najgorzej, nie zmęczyłem się bardzo czyli z tą kondycją jednak jest w miarę dobrze.
Kategoria 25-50km, s09
Słonecznie
d a n e w y j a z d u
17.83 km
2.00 km teren
00:50 h
Pr.śr.:21.40 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Śniegu jest coraz mniej ;) W niektórych miejscach na drogach jest jeszcze woda, jutro na masie powinno być w miarę sucho.
Jechało się dziś bardzo przyjemnie. Klucz do zamontowania korb wciąż niema. Ta poczta polska, przesyłka już idzie tydzień :/ Oby przyszła jutro.
400km w marcu już niedługo ;)
Kategoria s09, 0-25km, śniegowo, samotnie
Po klucze
d a n e w y j a z d u
5.42 km
0.00 km teren
00:19 h
Pr.śr.:17.12 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Wczoraj napadało bardzo dużo śniegu. A zima miała już nie wrócić :/ Na szczęście dziś było w miare ciepło więc część śniegu się stopiła. Pojechałem dziś po klucze do kasety i odkręcenia suportu. W końcu udało mi się zgromadzić wszystko do nowego napędu. Został jedynie jeszcze trzeci łańcuch do kupienia, ale to pod koniec kwietnia ;) Poniżej wrzucam fotki.
Z kołem.
Bez koła
Kategoria samotnie, śniegowo, 0-25km, s09, ze zdjęciem
Woooolno...
d a n e w y j a z d u
25.95 km
1.00 km teren
01:36 h
Pr.śr.:16.22 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Kategoria 25-50km, s09, ze zdjęciem
Okęcie rowerem
d a n e w y j a z d u
25.06 km
0.00 km teren
01:03 h
Pr.śr.:23.87 km/h
Pr.max:46.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Wyjechałem koło wpół do dwunastej. Pogoda prawie piękna. Słońce, lekki wiatr, który z każdą minutą wiał coraz mocniej, ale były też czarne chmury. Nie przejąłem się tym i pojechałem. Po wczorajszej bardzo wyczerpującej wycieczce dziś na początku czułem brak powera :( Na szczęście po kilku chwilach było lepiej. Dojechałem do Okęcia, fotka i z powrotem. Średnia jak na marzec bardzo wysoka. Nie mogę się doczekać kiedy kupię semislicki... Jutro planuję dzień przerwy, ot, tak dla kolan, no chyba, że będzie taka pogoda jak dziś...
Kategoria samotnie, 25-50km, s09, ze zdjęciem
Na Karową
d a n e w y j a z d u
44.10 km
0.00 km teren
02:00 h
Pr.śr.:22.05 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Dziś pierwszy dzień rekolecji. O 12 byłem już w domu, ale lało. Po 13 przestało, więc około 14 pojechałem. Niestety na drodze strasznie mokro. Po 8km miałem już całe mokre nogi, ale pojechałem dalej. Dojechałem do Karowej, zjechałem i podjechałem. Potem powrót do domu pod wiatr. Strasznie ciężko.
Przed taką chmurą uciekałem.
A w tamtą stronę jechałem :D
I strajk koło Łazienek (ratownicy).
Kategoria samotnie, 25-50km, s09, ze zdjęciem
Wiosna? Czekamy...
d a n e w y j a z d u
50.80 km
1.00 km teren
02:46 h
Pr.śr.:18.36 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Dziś padał deszcz, potem wyszło słońce. Niestety wiał wiatr. W lesie niesamowite błoto, aż strach tam wjechać. Ptaki coraz bardziej zaczynają świerkać. Prognozy wskazują, że za dwa tygodnie ma być temperatura do 20*C, oj, mam nadzieję, że tym razem się nie mylą.
Kategoria 50-100km, s09, ze zdjęciem
Krótko
d a n e w y j a z d u
12.28 km
1.00 km teren
00:36 h
Pr.śr.:20.47 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Pogoda okropna. Mocny wiatr, który mnie zniechęcił do dalszej jazdy. Do tego mokro, bo wczoraj napadał i od razu stopił się śnieg...
Kategoria samotnie, 0-25km, s09
W końcu dłuższa wycieczka
d a n e w y j a z d u
68.27 km
0.00 km teren
03:05 h
Pr.śr.:22.14 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
W końcu coś +50km z normalną średnią ;)
Pogoda rano nie była zbyt sprzyjająca, dosyć mocno padał śnieg. Mimo to pojechałem, dosyć ciepło (ok. 5*C). Koło Reala (siódmy kilometr) śnieg przestał padać. W stronę na Bemowo raz jechałem z wiatrem, raz pod wiatr... Podoba mi się ta kładka na Alei Niepodległości, nie trzeba czekać 3 świateł, żeby przejechać na drugą stronę ulicy.
W drodze powrotnej jechałem przeważnie z wiatrem więc w miarę szybko. Raz padał śnieg, raz lekko kropił deszcz, ale po 30 minutach pedałowania w padającym śniegu się przyzwyczaiłem i nie zwracałem na to uwagi.
Dziś baardzo udany. Mimo złej pogody jechało się przyjemnie. Kondycja jeszcze nie ta co w październiku, ale myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Coraz bardziej myślę o zmianie napędu, myślę, że pod koniec marca wszystko przełożę :)
Kategoria samotnie, 50-100km, s09, ze zdjęciem
Wietrznie
d a n e w y j a z d u
34.52 km
2.00 km teren
01:50 h
Pr.śr.:18.83 km/h
Pr.max:44.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Dziś strasznie wiało, więc bym nie pojechał na rower gdyby nie Kondrat. Dojechaliśmy do Doliny Służewieckiej. Wiatr w jedną stronę w plecy, a z powrotem boczny więc jechało się bardzo dobrze. Prędkość maksymalna (44km/h) na płaskim, goniliśmy samochód ;D Niestety tym razem się nie udało...
Kategoria 25-50km, s09