śniegowo
Dystans całkowity: | 1652.21 km (w terenie 197.00 km; 11.92%) |
Czas w ruchu: | 51:36 |
Średnia prędkość: | 20.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.52 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 187 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (78 %) |
Suma kalorii: | 12271 kcal |
Liczba aktywności: | 56 |
Średnio na aktywność: | 29.50 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
Las tu, las tam
d a n e w y j a z d u
26.41 km
13.00 km teren
01:24 h
Pr.śr.:18.86 km/h
Pr.max:52.00 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Żabieniec, Puławska, Mc, las Kabacki i Piaseczno.
Leśna jazda z Danielem.
Ciepło, na ulicach pustka, w lesie świetne warunki do jazdy:)
Kategoria 25-50km, ro, s11, śniegowo
Nocne górki
d a n e w y j a z d u
9.70 km
5.00 km teren
00:30 h
Pr.śr.:19.40 km/h
Pr.max:28.00 km/h
Temperatura:-8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Krótka, śnieżna jazda na górki, gdzie zrobiłem krótką przerwę na dotlenienie się, a potem do domu...ZzZzimno
Jan wraca do gry ;D
Kategoria 0-25km, ro, samotnie, s11, śniegowo
szkoła
d a n e w y j a z d u
38.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Szkolniak
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, śniegowo, szkoła, tornado:)
wytrzymałość
d a n e w y j a z d u
55.77 km
0.00 km teren
02:13 h
Pr.śr.:25.16 km/h
Pr.max:41.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:150 ( 75%)
Kalorie: 1753 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Sytuacja na ulicach rano była nie za dobra, błoto pośniegowe, a potem pełno wody. Od dawna planowałem już trening u szosowców, więc przełamałem się i pojechałem. Niestety okazało się, że dziś jeżdżą na rolkach, bo pogoda nie za ciekawa. Trudno, pojechałem sam. W butach już po 15km miałem jezioro, a palce u rąk ledwo co czułem. Pierwszą część trasy przejechałem bardzo spokojnie. Powrót to jazda pod silny wiatr, nadrabiając średnią. Cały czas na pulsie 75-90%. Za Sobikowem kapeć. Myślałem, że dojadę do domu podpompowując koło, ale podczas pierwszej próby wyłamałem wentyl. Czyli zmiana dętki, dosyć szybko się uwinąłem, ale ręce zmarzły mi strasznie. Jak zwykle wszystkie podjazdy jakie były na trasie mocno.
hz24% fz43% pz32%
Oponki dobrane idealnie do panujących warunków
Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki, śniegowo, ze zdjęciem
szkoła
d a n e w y j a z d u
11.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Szkolniak
Kategoria s10, 0-25km, samotnie, śniegowo, szkoła, tornado:)
wiosennie do czerska
d a n e w y j a z d u
79.23 km
0.00 km teren
03:15 h
Pr.śr.:24.38 km/h
Pr.max:45.13 km/h
Temperatura:8.0
HR max:187 ( 94%)
HR avg:155 ( 78%)
Kalorie: 2625 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Od wczoraj meteorolodzy straszyli mocnymi wiatrami, mimo to zdecydowaliśmy się z Tomkiem pojechać do Czerska. Słońce grzało przez cały czas, a temperatura w okolicach 10.15 wynosiła już 5*C. Droga do GK cały czas pod mocny wiatr (wg. ICMu ~22kmh). Pod zamkiem zrobiliśmy króciutką przerwę na parę zdjęć i pognaliśmy w stronę Piaseczna. Wiatr od tego momentu zaczął nam sprzyjać, raz boczny, raz "tylny". Momentami jechaliśmy po 35-38kmh bez większego wysiłku. Jechało mi się dobrze mimo porannego bólu gardła i innych objawów przeziębieniowych. Szosy jeszcze w wielu miejscach są mokre, dobrze, że nie zdjąłem przedniego błotnika przed jazdą, a miałem taki pomysł. Rower po przyjeździe wyglądał jak po jakimś błotnym maratonie.
W luty wykręciłem 600km, jak dla mnie bardzo dobry wynik:)
hz10% fz48% pz41%
Kategoria s10, 50-100km, sliki, śniegowo, ze zdjęciem
szkoła
d a n e w y j a z d u
43.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Szkolniak
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, śniegowo, szkoła, tornado:)
WMK
d a n e w y j a z d u
77.79 km
0.00 km teren
04:06 h
Pr.śr.:18.97 km/h
Pr.max:53.52 km/h
Temperatura:6.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:116 ( 58%)
Kalorie: 2044 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
W sumie to nie wiem co mnie naszło, żeby jechać na masę krytyczną. Pogoda od rana była przeciętna, pochmurnie, wietrznie, ale ciepło. Przed 17tą ruszyłem się i pognałem czym prędzej na Plac Zamkowy. Droga minęła szybko bo z wiatrem, trochę za wcześnie bym się zjawił więc zamiast jechać Krakowskim Przedmieściem zjechałem w dół, pokręciłem tam chwilę i podjechałem na maxa Tamkę (cały czas ok. 25kmh). Na miejscu zbiórki spotykam Marcina, Gosię i wiele innych osób. Masa minęła ciekawie, bo prawie cała przegadana. Podczas przejazdu zrobiło mi się trochę zimno, ale po spojrzeniu na pulsometr już wiedziałem czemu, tętno oscylowało w granicach 70-95 uderzeń na minutę, z czego przeważnie było 70-75. Wszystko skończyło się dość szybko, bo w okolicach 20:30 więc postanowiłem, że jeszcze trochę pojeżdżę. Powrót Puławską nie należał do najprzyjemniejszych, wiatr czołowy znacznie obniżał moje morale i zawyżał puls. Pod koniec zaczął kropić deszcz, i tak towarzyszył mi aż do końca.
hz33% fz19% pz3%
Kategoria s10, 50-100km, MK, sliki, śniegowo
trening na szosie
d a n e w y j a z d u
43.90 km
0.00 km teren
01:44 h
Pr.śr.:25.33 km/h
Pr.max:35.75 km/h
Temperatura:4.0
HR max:169 ( 85%)
HR avg:136 ( 68%)
Kalorie: 1182 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Trasa podobna do wczorajszej. Dziś jeździło mi się zdecydowanie ciężej. Na dworze zrobiło się pochmurnie i deszczowo. Rano założyłem lemondkę i przy dokręcaniu uchwytu złamał się plastik... dnia do udanych zaliczyć niestety nie mogę.
hz52% fz40% pz4%
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki, śniegowo
trening na szosie
d a n e w y j a z d u
44.63 km
0.00 km teren
01:43 h
Pr.śr.:26.00 km/h
Pr.max:36.68 km/h
Temperatura:9.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:143 ( 72%)
Kalorie: 1287 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Nie mogłem dzisiaj usiedzieć w szkole, piękna pogoda od samego rana zachęcała do wyjścia na rower. Po powrocie od razu wskoczyłem w jesienne ciuchy rowerowe, spakowałem plecak i jak można się domyślić pojechałem. Od początku wiatr mi nie sprzyjał, który dziś był o wiele mocniejszy niż ostatnio (jakaś tendencja wzrostowa, z dnia na dzień coraz gorzej, ale wg. prognoz jutro ma być spokojniej), jednak nie dawałem za wygraną. Na piaseczyńskich drogach pełno kałuż, których nie da w się w ogóle ominąć, za to po za miastem wszędzie suchutko. W Pilawie zaczął kropić deszczyk, ale na szczęście nic większego z tego nie wyniknęło. Droga powrotna raz pod wiatr, raz z wiatrem i z zachodzącym słońcem.
Tempo jazdy trochę mocniejsze niż w niedziele. Na przód powędrował już slick, ale jakoś nie odczuwam wielkiej różnicy w jeździe.
HZ32% FZ54% PZ12%
Kategoria śniegowo, sliki, samotnie, 25-50km, s10