blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2010

Dystans całkowity:619.45 km (w terenie 11.00 km; 1.78%)
Czas w ruchu:23:03
Średnia prędkość:22.84 km/h
Maksymalna prędkość:53.52 km/h
Maks. tętno maksymalne:187 (94 %)
Maks. tętno średnie:155 (78 %)
Suma kalorii:10021 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:47.65 km i 2h 05m
Więcej statystyk

marna sobota

d a n e w y j a z d u 22.96 km 11.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:18.37 km/h Pr.max:33.09 km/h Temperatura:-3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Merida Kalahari K8 custom
Sobota, 6 lutego 2010 | dodano: 06.02.2010

Od rana wiało tak samo jak wczoraj, więc udałem się w stronę lasu kabackiego. Cały czas pod mocny i zimny wiatr. Na Ogrodowej przy 20kmh wypadł mi licznik, myślałem, że jak dwie moje poprzednie sztuki VDO już jest martwy. Podnoszę go i działa! Lekko połamała się obudowa, ale to nie ma żadnego znaczenia. W lesie ścieżki udeptane przez piechurów. Trochę trzęsie, ale nie jest źle, lepiej niż w piątek Po dojechaniu do "rzeczki" chciałem wejść i zrobić jakąś fotkę. Byłem całkowicie pewien, że lód jest gruby. Po "wbiciu" tylnego koła w śnieg (lód pod nim pękł) okazało się, że ma przy brzegach jedynie jakieś 5cm jak nie mniej... od razu poczułem się niepewnie, ale zdjęcie zrobiłem:)
Z powrotem z wiatrem czyli szybciej i przyjemniej.


Kategoria s10, 0-25km, samotnie, śniegowo, ze zdjęciem

wietrzny piątek

d a n e w y j a z d u 46.39 km 0.00 km teren 02:03 h Pr.śr.:22.63 km/h Pr.max:42.66 km/h Temperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Merida Kalahari K8 custom
Piątek, 5 lutego 2010 | dodano: 05.02.2010

Wczoraj planowałem jakąś grubą wycieczkę. 70, a może nawet 80km. Rano po przebudzeniu nie czułem się najlepiej po wczorajszym dniu pełnym wrażeń. Jednak pogoda była tak piękna, że szkoda było nie pójść na rower. Ulice jak to podczas odwilży mokrawe więc oszpeciłem meridę przednim błotnikiem, nie cierpie go... Pierwsze kilometry przychodziły mi z wielkim trudem. Nie dość, że byłem zmęczony to jeszcze bardzo mocny wmordewind, który będzie mi towarzyszył przez ponad 25km dobijał mnie. Tak kiepsko dawno mi się nie kręciło więc przynajmniej zrobiłem trochę zdjęć:) Wziąłem na trasę nowe batoniki musli z lidla (0,69zł/szt) na przetestowanie, okazały się tak smaczne, że...zjadłem wszystkie(3szt) podczas jednego postoju :D Ostatnie 15-20km to bajka, jechałem na luzie 27-35kmh:)
Ostatnio ogarnął mnie szał zakupów. Spodnie (spisały się dziś super, ciepłe, atex nie nasiąka wodą), ochraniacze (wiatro i wodoodporne shimano, cieplutko i sucho w bucie, podobnie jak ze spodni jestem bardzo zadowolony), oponki, które wczoraj odebrałem (dzięki Tomek). Nowe gumy okazały się bardzo lekkie, na sezon terenowa wersja roweru będzie lżejsza o ponad 450gram:)











Kategoria s10, 25-50km, samotnie, śniegowo, ze zdjęciem

poniedziałek - FERIE

d a n e w y j a z d u 62.85 km 0.00 km teren 02:48 h Pr.śr.:22.45 km/h Pr.max:46.74 km/h Temperatura:-3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Merida Kalahari K8 custom
Poniedziałek, 1 lutego 2010 | dodano: 01.02.2010

Tu i tam w poszukiwaniu ciuchów rowerowych.
Kilka obserwacji, spostrzeżeń, pozdrowień z dnia dzisiejszego:
* zaczęły się ferie!
* pogoda znośna, rano -6*C, później -3*C, wiatr słaby z południa
* śnieg zaczął padać w drodze powrotnej i drogi zrobiły się wilgotne
* następny plus zimy, do robienia zdjęć nie muszę kombinować z bidonem, aby rower ustał - chop tylne koło w śnieg i można pstrykać
* rogelli robi spodnie rowerowe dla jakiś pigmejów, nogawki strasznie krótkie, w rozmiarze XXL nie sięgały mi nawet do kostek, a w pasie szerokie jak dla amerykanów po śniadaniu w Mac'u
* kupiłem spodnie Biemme Energy Atex, jestem bardzo zadowolony, dodam tylko, że nogawki w rozmiarze L były odpowiedniej długości
* podczas zjazdu na Belwederskiej (46kmh) czułem jedynie lekki chłodek w łydki
* myślałem nad bluzą B. Tiger, ale jest muszę się przespać z tą myślą; przejechałem się w niej kawałek - cieplutka, ale też strasznie droga, a wydatków jeszcze wiele
* chciałbym pozdrowić:
- kierowcę TAXI, który nie wie co to bezpieczne wyprzedzanie - mimo, że miał cały drugi pas wolny, musiał na centymetry ryzykować; przeprosił mnie ładnie następnych światłach gdy go dogoniłem ;>
- kierowcę autobusu ZTM, który również ma nie równo pod sufitem
* jakim cudem jadąc cały czas 25-27kmh mam średnią 22,5kmh? Magia wielkiego miasta :D
* czemu większość świateł świeciła się na czerwono gdy do nich dojeżdżałem?!
* ni stąd ni zowąd zaczęło mnie boleć biodro, pod koniec nie było za wesoło, oby do jutra minęło
* ogólnie bardzo przyjemnie się dzisiaj kręciło, zima robi się coraz przyjemniejsza, ciepło jak w lato:)
Hoho, ale się rozpisałem :P

EDIT [18:09] Tego się nie spodziewałem, ale dzięki tej wycieczce, trafiłem do TOP10 na 1 miejsce (3 poprzedzające miejsca to jakieś błędy systemu):D Niestety, prawdopodobnie długo tu nie zagoszczę.


Kategoria s10, 50-100km, samotnie, śniegowo, ze zdjęciem