25-50km
Dystans całkowity: | 9028.81 km (w terenie 1485.00 km; 16.45%) |
Czas w ruchu: | 298:53 |
Średnia prędkość: | 22.15 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 201 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 186 (93 %) |
Suma kalorii: | 77277 kcal |
Liczba aktywności: | 238 |
Średnio na aktywność: | 37.94 km i 1h 41m |
Więcej statystyk |
Drugi dzień - Biała Góra
d a n e w y j a z d u
43.17 km
0.00 km teren
01:53 h
Pr.śr.:22.92 km/h
Pr.max:37.72 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Trasa: Sztum - Biała Góra - Jarzębina - Montonowo - Benowo - Uśnice - Sztum
Pogoda była dziś gorsza od wczorajszej, wiał dosyć mocno wiatr. Do tego czułem zmęczenie po wczorajszej jeździe z sakwami. Niestety w Sztumie, jak i w Iławie nie moglem znaleźć porządnego sklepu rowerowego gdzie są dętki 26x1.5 lub normalne klocki hamulcowe, a nie jakieś plastiki 'made in china'.
Biała Góra
A może do Piekła? Hmmm...:)
Bardzo fajny asfalt do Uśnic.
Kategoria samotnie, Sztum, sliki, 25-50km, s09, ze zdjęciem
Centrum
d a n e w y j a z d u
46.76 km
0.00 km teren
02:37 h
Pr.śr.:17.87 km/h
Pr.max:51.05 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Z tatą i bratem na dworzec Centalny po bilet na poniedziałkowy pociąg na Pomorze, oczywiście z rowerkiem;) Potem jeszcze na Starówkę i do domu. Chmury straszyły deszczem, ale nic oprócz przejściowego kropienia nie było. A Vmax wykręcony na Puławskiej, jeszcze było trochę "zapasu w nogach", ale było czerwone.
Kategoria sliki, 25-50km, s09
08.07.09
d a n e w y j a z d u
28.64 km
0.00 km teren
01:17 h
Pr.śr.:22.32 km/h
Pr.max:43.48 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Kategoria sliki, 25-50km, s09
W końcu rower!
d a n e w y j a z d u
36.09 km
3.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:23.04 km/h
Pr.max:41.28 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Najpierw do Inter Sportu po torbę podsiodłową, a potem na Żołny zawieźć krewetki. Dziś przeważnie było ostre zamulanie...
Kategoria samotnie, sliki, 25-50km, s09
Czwartek
d a n e w y j a z d u
48.51 km
0.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:27.72 km/h
Pr.max:51.63 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Wyjechałem z Nesterem późno, bo o 15.30 (spałem do 13.30:D). Szybko w nieznane, żeby obczaić drogę przed jutrzejszą szybką setką (planujemy poniżej 4godzin, większego problemu na slikach nie powinno być). Powrót to ucieczka przed deszczem, rozpadało się dopiero jak wszedłem do klatki;) Vmax uzyskałem gdy trzymaliśmy się na kole szosowcowi. Miał jakiś trening interwałowy, przez około 20sekund jechał ~52km/h, potem minuta odpoczynku (30km/h) i znów. Po drugim sprincie odpadłem.
Kategoria sliki, 25-50km, s09
Zbiorowe
d a n e w y j a z d u
33.00 km
0.00 km teren
01:35 h
Pr.śr.:20.84 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Szacowany dystans z paru dni, bo zapominałem licznika. Średnia na oko;)
Kategoria samotnie, sliki, 25-50km, s09
Rekors AVS!
d a n e w y j a z d u
37.77 km
0.00 km teren
01:16 h
Pr.śr.:29.82 km/h
Pr.max:40.89 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
W końcu ruszyłem się na rower. Czasu nie miałem za wiele, bo zbierało się na deszcz więc pojechałem moim nowym lekko zmodyfikowanym standartem. Dziś w końcu nie wiało więc udało mi się poprawić rekord średniej. Coś czuję, że była szansa na AVS >30km/h. A Vmax'ik wykręcony podczas gonienia szosowca, który mi i tak uciekł, bo trzymał zbyt wysokie tempo (~40km/h).
Kategoria samotnie, sliki, 25-50km, s09
Nowe opony
d a n e w y j a z d u
42.56 km
1.00 km teren
01:38 h
Pr.śr.:26.06 km/h
Pr.max:40.89 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Piaseczno - Zalesie Dolne - Wólka Kozodawska - Jesówka - Zalesie Górne - Ustanów - Jeziórko - Krępa - Wojciechowice - Chojnów - Pilawa - Zalesie Górne - Jesówka - Żabieniec - Piaseczno
Wczoraj miałem zajawkę, aby kupić oponki na asfalt. Planowałem kenda kwest 26x1.25, ale w sklepie były 26x1.5 więc kupiłem trochę szersze. Po powrocie do domu mozolne zakładanie ich, trochę ciężko wchodzą, trzeba się posiłować. Pompowanie, niestety moją pompką więcej nie napompuję niż 3-4 atmosfery i w drogę, ale... chciałem dopompować trochę więcej i rozwaliłem wentyl, ulatuje powietrze. Biorę drugą, ostatnią dętkę zakładam Pierw dość ruchliwą drogą w stronę Gołkowa, pierwsze wrażenia niesamowite. Trzymam prędkość na poziomie 28-30km/h, bez większego wysiłku. Potem wybieram mniej ruchliwe asfalty. Na pewnym odcinku kładą nowy asfalt Przed Nowinkami coś ugryzło mnie w rękę, ból był straszny. Jednak po parunastu minutach przechodzi, zostaje tylko ogromny bąbel. Od tego momentu zaczyna boleć mnie brzuch, ciężej się kręci, a wszystko przez jakiegoś robala... Jednak staram się jechać te 27km/h. Dojechałem do Jesówki odbijam w prawo. Super asfalt, ale po paru km kończy się i muszę ten kilometr przejechać przez las, bo przecież nie będę się wracał. No i tak, kendy na dróżkach zachowują się bardzo przewidywalnie, ale kiedy wjadą w piasek, nawet centymetrowy od razu szaleją w prawo i lewo, czyli jazdy w ciężkim terenie nie polecam;) Do domu dojeżdżam zadowolony z zakupu, co będzie gdy przestanie wiać (ponad połowa trasy to silny wmordewind) i napompuje oponki do 6 atmosfer... strach myśleć :D
Jechałem przez takie wsie ("miasta"), że aż traktory mijałem;)
Kategoria samotnie, sliki, 25-50km, s09, ze zdjęciem
Morderczy sprint
d a n e w y j a z d u
25.55 km
11.00 km teren
00:59 h
Pr.śr.:25.98 km/h
Pr.max:39.58 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Morderczy sprint, a czemu? Z powodu niesamowitego wiatru, który dziś mi zbytnio nie sprzyjał. 70% trasy to wmordewind, który nieźle mnie hamował. Nie miałem dziś zbyt wiele czasu, więc średnia wyszła ładna;) Trasa bardzo fajna. Zrobiłem tylko jeden krótki postój na spojrzenie na mapę czy, aby na pewno dobrze jadę.
A tutaj bardzo fajna droga w lesie, prosta jak strzała przez jakieś 3km.
I droga
Zdjęcia marnej jakości, bo zapomniałem aparatu.
Kategoria samotnie, 25-50km, s09, ze zdjęciem
WaypointRace 2009
d a n e w y j a z d u
40.21 km
20.00 km teren
01:57 h
Pr.śr.:20.62 km/h
Pr.max:43.38 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Na miejscu startu byłem już o 9:15. Szybko złożyłem rower i po numery. Na miejscu spotykam Tomka, postanowiliśmy, że pojedziemy razem. Jemu ekipa się wykruszyła, a ja w tych terenach byłem zupełnie obcy;) Następnie przejazd na miejsce startu ostrego, dostajemy mapy, i zostaje ponad 20 minut na ustalenie drogi. Trasa była dosyć przyjemna, w terenie mimo ostatnich ulew nie było tak źle. Męczący był piaszczysty odcinek w lesie, oraz okolice ambony. Niestety, w terenie miałem problem, aby utrzymać się za Tomkiem. Chyba po 3PK, przy przejściu przez zwalone drzewo zaliczam niegroźną glebę, strat na szczęście brak. Ostatnie kilometry to szybka jazda asfaltem, przyjeżdżamy na metę i... totalne zaskoczenie, jesteśmy pierwsi! Szukałem fotek z mety, ale nie mogłem jeszcze znaleźć. Później jeszcze czterogodzinne oczekiwanie na rozdanie nagród, ale opłacało się. Sponsorzy dali bardzo fajne nagrody.
Dzięki Tomek za bezbłędne nawigowanie po trasie, oraz bardzo fajną wycieczkę;)
Przed zawodami. "Długo jeszcze?"
Po rozdaniu map, do startu ostrego jeszcze parę minut.
Merida po wyścigu. Niestety nie było 'karczera' więc trzeba było sobie samemu poradzić. Ja skorzystałem z ulewy, umyło rower b. dobrze.
Podczas oczekiwania na rozdanie nagród udałem się na tor kolarski, robi wrażenie;)
No i ostatnie zdjęcie, gratulacje od prezydenta Pruszkowa.
Kategoria zawody, 25-50km, s09, ze zdjęciem