sliki
Dystans całkowity: | 7362.82 km (w terenie 59.50 km; 0.81%) |
Czas w ruchu: | 293:17 |
Średnia prędkość: | 24.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 169 (85 %) |
Suma kalorii: | 137229 kcal |
Liczba aktywności: | 134 |
Średnio na aktywność: | 54.95 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Piaseczno - Pajęczno
d a n e w y j a z d u
228.67 km
0.00 km teren
08:28 h
Pr.śr.:27.01 km/h
Pr.max:46.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max:184 ( 91%)
HR avg:145 ( 72%)
Kalorie: 6814 kcal
Rower:Accent Tormenta
Wstaję z samego rana o 4:45, a wyjeżdżam o 5:30. Temperatura rano znośna (16*C), bezwietrznie, a w dodatku na ulicach puściutko. Mam obawy czy czasem nie będzie padać, ale jak się okaże nawet kropla nie spadnie z nieba. Pierwsze 15km jedzie mi się świetnie, niestety po tych 15km jedzie mi się coraz ciężej, nie wiem czemu. Okazuje się, że zaczyna wiać wiatr z idealnie w twarz:/ Do Grójca docieram bezproblemowo i szybko, na odcinku 35km wyprzedziło mnie jedynie około 5-7 samochodów. W Grójcu trochę błądzę, ale po paru minutach jestem na odpowiedniej drodze. Nawierzchnia niestety trochę się popsuła i nie jest tak wesoło, wiatr - przednioboczny, ale jedzie mi się w miarę dobrze. Gdy wjeżdżam na drogę nr 725 do Rawy Mazowieckiej zaskakuje mnie jakość nawierzchni (pozytywnie) i ciągły brak samochodów. Do Białej Rawskiej docieram bez problemów, nawet nie robię postojów, od razu kieruje się tą samą drogą na Rawę. Niestety za BR jakieś remonty dróg i ruch wahadłowy, ale światła były słabo synchronizowane to olewałem je, i tak nie było aut. W Rawie Mazowieckiej, po 85km ciągłej jazdy przeważnie pod wiatr robie sobie krótki postój na uzupełnienie płynów i znalezienie się na mapie. Z Rawy Mazowieckiej kieruje się na Piotrków. Drogi też w miarę dobre, do Wolbórza docieram sprawnie, z krótką przerwą na bułkę. Za Wolbórzem coś mi się z mapą nie zgadza, bo nie ma dwóch dróg na niej, które są w rzeczywistości, ale jadę na czuja. Okazuje się, że pojechałem dobrze, ale droga, która jest na mapie jako utwardzona w rzeczywistości jest…żwirowa. Decyduje się na dodatkowe 7-10km omijając teren. Przed Piotrkowem łapie mnie pierwszy kryzys, na liczniku mam 185km, a od rana nic nie zjadłem oprócz 4 batonów i małej bułki. Myślę sobie „w mieście się podreperuję”, ale wszystko pozamykane, więc po krótkiej przerwie na przystanku autobusowym ruszam w drogę. Po wyjeździe z Piotrkowa Trybunalskiego mam wiatr w plecy!!! Dawno nie miałem takiego luksusu, niestety tylko przez 20km. Od Kleszczowa (przez całe miasto jest asfaltowa ścieżka rowerowa) znów wiatr w pysk i męczarnia. Chyba nie wspominałem, ale od Rawy zaczęły się poważniejsze góreczki, a w połączeniu z wiatrem w twarz tworzy to niezły miks. Gdy ujrzałem tablicę Pajęczno po 227km byłem bardzo, bardzo szczęśliwy. Do domu dotarłem skonany, ale satysfakcja z przejechania takiej ilości km jest wielka : )
Po wrzuceniu trasy na bikemap.net okazało się, że łączna liczba przewyższeń na trasie to 590m, sporo jak dla mnie. Wiatr nie sprzyjał mi na około 160km. Gdybym zjadł jakiś obiad pewnie by było lepiej, ale dziś Boże Ciało więc wszędzie całowałem tylko klamki. Z jazdy jestem zadowolony, nie dałem się wiatrowi i górkom : ) Na całej trasie zjadłem: 7 batoników musli i 1 bułkę czyli zdecydowanie za mało. Miałem trzy dłuższe przerwy, czas wszystkich łącznie to około 1h. Za to izotonik własnej roboty (fruktoza, sól, sok z cytryny) dawał mi niezłego kopa.
Podsumowując – szosa jest nudna…
hz34% fz53% pz12%
Kategoria s10, 200-300km, samotnie, sliki, ze zdjęciem, Pajęczno
nowe napendo
d a n e w y j a z d u
44.26 km
0.00 km teren
01:39 h
Pr.śr.:26.82 km/h
Pr.max:38.50 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: 1000 kcal
Rower:Accent Tormenta
Wczoraj założyłem nowy napęd, czyli kasetę SLX 11-28, łańcuch LX, tarcze LX 44+32, kółeczka przerzutki. Wszystko śmiga jak należy, cichutko, bez żadnych problemów. Na starym napędzie (kaseta deore+łańcuchy LX, system "dwójkowy") przejechałem około 9345km, czyli duużo, a można było jeszcze trochę na kasecie, tarczach i łańcuchach pojeździć, ale łożyska w kółkach rozwaliły się i przerzutka trochę głupiała:/
Co do trasy, pojechałem w stronę Łosia, a powrót już moimi drogami. Tempo jazdy średnie, a wiatr mocny.
2694km
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki, ze zdjęciem, coś nowego
ogłoszenia parafialne
d a n e w y j a z d u
59.47 km
0.00 km teren
02:04 h
Pr.śr.:28.78 km/h
Pr.max:65.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:196 ( 97%)
HR avg:141 ( 70%)
Kalorie: 1761 kcal
Rower:Accent Tormenta
Miałem jechać na standard, ale odpuściłem i pojechałem do Legionu. W drodze "do" załapałem się za autobusem i non stop 55-65kmh (aż do Poleczki, jakieś 5-7km), dzięki. W sklepie kupiłem opaskę na obręcz i siodło - San Marco SKN...białe, czarnego nie było. Potem do domu już z nowym siodłem na sztycy, twarde jak diabli. W domu zmiana sztycy na starą bez setbacka i od razu testy, o wiele lepiej, czyli mam na sprzedaż sztycę Ritchey Pro 27.2x400 z setbackiem w dobrym stanie wizualnym i bardzo dobrym technicznym. SKN po 20km już taki biały nie jest, ale wciąż twardy :D
hz42% fz27% pz21%
Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki
spokojnie po warszawskich ulicach
d a n e w y j a z d u
31.16 km
0.00 km teren
01:11 h
Pr.śr.:26.33 km/h
Pr.max:42.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:185 ( 92%)
HR avg:125 ( 62%)
Kalorie: 825 kcal
Rower:Accent Tormenta
Do Maćka wycentrować tylne koło i przy okazji wyprostować hak. Jazda "do" spokojna, "z" również, ale miejscami mocniej. Pogoda zmienna, raz kropi, raz wieje, raz pada, a raz totalna cisza.
hz68% fz10% pz3%
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki
regeneracja?!
d a n e w y j a z d u
51.29 km
0.00 km teren
01:49 h
Pr.śr.:28.23 km/h
Pr.max:44.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: 1500 kcal
Rower:Accent Tormenta
Przed 17tą zadzwonił Nester, żeby się gdzieś przejechał. Chciałem zrobić 2-3 dni regeneracji, ale w końcu nie zając, nie ucieknie... Długo nie myślałem, zgodziłem się, przełożyłem szybko opony i w drogę. Trasa to mój standard. Oponki jadą po asfalcie leciutko, rower sam jedzie, zapomniałem tego uczucia. Za to wiatr szalał niemiłosiernie co strasznie jednak czuć na szosie. W drodze powrotnej zarządziłem zmiany i szybko byliśmy w domu. Mimo zmęczenia jeździło mi się lekko i przyjemnie, tylko trochę mięśnie nóg obolałe :D
Kategoria s10, 50-100km, sliki
zamulanko
d a n e w y j a z d u
35.51 km
3.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:22.67 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: 800 kcal
Rower:Accent Tormenta
Pogoda dziś jeszcze lepsza niż wczoraj, cieplej, ale wieje tak, że łeb może urwać, trzeba uważać;) Po wcześnie skończonych lekcjach wskoczyłem na siodłeko, ale już po pierwszym przekręceniu korby wiedziałem, że to nie jest mój dzień. Miałem jechać mój standardzik, ale odpuściłem i skróciłem sobie drogę. W Zalesiu zamiast skręcić na Piaseczno skierowałem się w stronę lasu i mimo, że miałem na kołach cieńkie gumki wróciłem do domu terenem.
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki
sprawunkowo po Warszawie
d a n e w y j a z d u
55.70 km
0.00 km teren
01:59 h
Pr.śr.:28.08 km/h
Pr.max:62.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max:194 ( 96%)
HR avg:149 ( 74%)
Kalorie: 1559 kcal
Rower:Accent Tormenta
Na dworze ekstra pogoda, cieplutko, słońce świeci. Tak jak miałem w planach dziś pojechałem do Warszawy załatwić parę spraw. Najpierw do decathlona wykorzystać kupon, a potem na centralny po bilet. Na Żwirki i Wigury jakiś hipis na harleju nie chciał mnie przepuścić w korku, a tak się wlukł, ehh... Droga powrotna mocniej, bo pod wiatr, ale rzadko kiedy jechałem <30kmh. Na Puławskiej standardowo korek, ale sprawnie poszło.
Nogi trochę lepiej niż wczoraj, ale w ciągu dnia bolały mnie jeszcze trochę mięśnie.
Jazda po mieście trochę mnie irytuje, ale te korki, miodzio:)
Vmax na Książęcej, a HRmax na Agrykoli.
hz34% fz41% pz25%
Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki
rekreacyjny rozjazd...
d a n e w y j a z d u
51.12 km
0.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:22.72 km/h
Pr.max:47.50 km/h
Temperatura:18.0
HR max:165 ( 83%)
HR avg:115 ( 58%)
Kalorie: 1069 kcal
Rower:Accent Tormenta
...a może rozjazdowa rekreacja? :D
Pogoda za oknem świetna, więc wypadało pojechać na rower. Wybrałem się z Bartkiem na moją treningową, szosową trasę. Tempo jazdy spokojne. Przeziębienie niestety nie odpuszcza, jutrzejszy maraton stoi pod dużym znakiem zapytania:(
hz62% fz5% pz1%
Kategoria s10, 50-100km, sliki, ze zdjęciem
trening szosowy
d a n e w y j a z d u
70.16 km
0.00 km teren
02:36 h
Pr.śr.:26.98 km/h
Pr.max:39.50 km/h
Temperatura:14.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:142 ( 71%)
Kalorie: 1963 kcal
Rower:Accent Tormenta
Pogoda w czwartek i w środę nie pozwoliła pojeździć. Serock coraz bliżej więc wypadało rozkręcić się. Trasa taka sama jak w marcu, nawet wiatr wiał podobnie. Pod koniec skróciłem sobie o dobre 15km, bo nie czułem się najlepiej, znów przeziębienie, sic:/ Nie najlepiej mi się dzisiaj jechało...
HZ36% FZ53% PZ11%
Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki, ze zdjęciem
podjazdowo
d a n e w y j a z d u
64.95 km
0.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:25.98 km/h
Pr.max:51.50 km/h
Temperatura:12.0
HR max:196 ( 98%)
HR avg:154 ( 77%)
Kalorie: 2079 kcal
Rower:Accent Tormenta
Zgodnie z moimi wcześniejszymi planami dziś wybrałem się potrenować podjazdy. Znalazłem fajny odcinek, lekko ponad 300m w górę, dosyć stromo, charakterystyka podobna do Belwederskiej, im dalej tym stromiej. Wiatr trochę dziś poszalał, ale jakoś tego nie odczułem, po 30 minutach puls wskoczył na odpowiednie obroty i można było kręcić. Podjazd powtórzyłem 25 razy bez żadnych przerw (co 10 podjazdów robiłem 1 lub 2 na spokojniej), raz siłowo, raz na stojąco, raz "kadecyjnie". Łącznie 7,5km samego podjeżdżania + tyle samo zjeżdżania, w 45minut. Taka dawka nie była jakaś straszna dla mnie, nie czułem się strasznie zajechany, spokojnie mogłem jeszcze trochę się pomęczyć, ale czasu nie starczyło. Wróciłem na około, bo zajechałem do AirBike po przerzutkę na przód - XT:)
hz19% fz41% pz39%
Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki, ze zdjęciem