szkoła
d a n e w y j a z d u
60.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Szkolniak
Kategoria 50-100km, s10, szkoła, tornado:)
Trening szosowy
d a n e w y j a z d u
68.40 km
0.00 km teren
02:38 h
Pr.śr.:25.97 km/h
Pr.max:38.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max:177 ( 89%)
HR avg:138 ( 69%)
Kalorie: 1872 kcal
Rower:Accent Tormenta
Pokonałem lenistwo(!), wskoczyłem w kolarskie ciuchy i...pojechałem na rower. Po długiej przerwie jak to po dłuższej przerwie koła ciężko się kręcą, zrobiłem dwa kółka Zalesie - Pilawa - Dobiesz - Krupia Wólka - Piskórka - Zalesie. Pierwsze nie za mocno, drugie szybciej, ale to jeszcze nie to co przed chorobą. Dodatkowo wiatr nieźle dawał czadu.
Generalnie - spokojny tlenik i tyle, aaa i znów ciepło na dworze - ubrałem się na full krótko i było ok:)
Kategoria 25-50km, s10, samotnie, sliki
Takie nic
d a n e w y j a z d u
12.85 km
0.00 km teren
00:31 h
Pr.śr.:24.87 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Do Asi, powrót dookoła. Niezły korek na głównej do Żabieńca
Kategoria 0-25km, samotnie, sliki, s10
Warszawka
d a n e w y j a z d u
44.19 km
5.00 km teren
02:03 h
Pr.śr.:21.56 km/h
Pr.max:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Ciepło i przyjemnie.
Urwana szprycha uzupełniona:)
Kategoria samotnie, s10, ro, 25-50km
Puchar Mazowsza XC Kopa Cwila
d a n e w y j a z d u
18.13 km
18.00 km teren
01:08 h
Pr.śr.:16.00 km/h
Pr.max:49.00 km/h
Temperatura:
HR max:205 (103%)
HR avg:189 ( 95%)
Kalorie: 1324 kcal
Rower:Accent Tormenta
Start w XC trochę zlekceważyłem. Godzina jazdy na maksa? Parę podjazdów? Żaden problem, powinno był krótko i lekko. Dlatego pozwoliłem sobie na dobre nawodnienie organizmu wczoraj izotonikami i nie tylko. Wszystko jak się później okaże to był JEDEN, WIELKI błąd. Miała być sielanka, a była rzeź... ale może zacznijmy od początku
Po krótkiej rozgrzewce ustawiam się na starcie w drugiej linii. Chwila na sprawdzenie listy obecności i jedziemy, zdecydowanie za mocno. Próbuję się utrzymać, ale coś ciężko mi to idzie. Na początku stromy podjazd po którym następuje zjazd w stronę dolinki, schody (bądź jak kto wolał, można było objechać bokiem, ale nadrabiało się z 20m), strumyczek i seria paru ostrych zakrętów gdzie przeważnie odpoczywam. Po zakrętach prosty odcinek, dojeżdżamy aż do samej Puławskiej, hopka, mocny zakręt i jazda w stronę kopy. Znów podjazd - łagodny, ale z zakrętami, przy czym ostatni robi się ciężki do pokonania. Zjazd na sam dół i bokiem do następnego podjazdu, zjazd, podjazd, zjazd, podjazd, zjazd. Paręset metrów po płaskim aż do mety i od nowa - tak w wielkim skrócie. Podjazdy przeważnie strasznie strome (niektóre truchtem podbiegam), a zjazdy szybkie. Pierwsze trzy kółka ciężko mi się jedzie. Wyprzedzam dwóch zawodników i to by było na tyle ścigania się. Na czwartym czuję, że meta coraz bliżej więc siłą woli przeciskam pedały. Przy wjeździe na ostatnie kółko dogania mnie pierwszy zawodnik z WKK i dostaję dubla. Ostatnie, piąte okrążenie jadę już na luzie, bo za mną nikogo, przede mną też.
Totalna porażka. Puls średni jak dla mnie najwyższy jaki miałem kiedykolwiek, że o maxie już nie wspomnę. Na pocieszenie mam przynajmniej fajne fotki:)
W elicie wygrywa Tomasz Szala z WKK, brak Kasii, którą przypadkiem spotykam. Mocno poobijana Gosia wygrała w juniorze młodszym. W Welodromie też mieli jakieś pucharek, chyba Jarka. Gratulacje!
Kategoria 0-25km, ro, s10, zawody, ze zdjęciem
Puchar Mazowsza XC Kopa Cwila - dojazd i powrót
d a n e w y j a z d u
25.43 km
1.00 km teren
01:05 h
Pr.śr.:23.47 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Wyjechałem z domu trochę za późno więc musiałem się streszczać na Puławskiej.
Powrót już na spokojnie.
Kategoria 25-50km, ro, s10, samotnie
Tour de Kopyto 2010
d a n e w y j a z d u
0.07 km
0.07 km teren
00:02 h
Pr.śr.:2.10 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Szkoda, że nie miałem pulsometru, bo pewnie na starcie miałem puls z 250 uderzeń/min - takie były emocje! Na linii startu zjawiło się ośmiu, bądź siedmiu nieustraszonych kolarzy. Gwizdek sędziego - Sławka i wystartowaliśmy, ale z jaką vervą. Próbowałem za wszelką cenę nie dogonić Artka i Adriana, który (nie oszukujmy się) stójkował. Niestety po 70metrach zrównałem się z Artkiem, a Adriana miałem przed sobą. Przez przypadek wyjechałem za linię co oznaczało DQ. Artek chwilę później również został przyblokowany przez Adriana i wypiął się z pedałów. To się nazywa timowa solidarność. Adrian wyszedł na prowadzenie, ale po niecałej połowie okrążenia przekombinował i też przegrał. Ostatni - pierwsi dwaj zawodnicy zmówili się i przemknęli razem metę z prędkością ponaddźwiękową.
Na szczęście Ewa pokazała kobietom, która drużyna rządzi i wygrała w K open, gratuluję!
Kategoria 0-25km, s10, zawody, ze zdjęciem
Tour de Kopyto 2010 - dojazd i powrót
d a n e w y j a z d u
58.00 km
0.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:23.20 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Do Sławka dojechałem trochę spóźniony, ale zdążyłem na start, który był lekko opóźniony. Po całych zawodach udaliśmy się w składzie: Ewa, Artek, Adrian i ja na jarmark wikingów gdzie upolowaliśmy pewne rarytasy. Chciałem powalczyć z wikingami, ale mnie nie dopuścili... Z jarmarku do Ewy gdzie spożyliśmy pizzę popijając izotonikami. Do domu ciężko się jechało, ale dojechałem!
Kategoria 50-100km, ro, s10, ze zdjęciem
szkoła
d a n e w y j a z d u
50.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Szkolniak
Zaczynamy od początku...
Kategoria tornado:), szkoła, samotnie, s10, 50-100km
Trening szosowy
d a n e w y j a z d u
55.16 km
1.00 km teren
02:05 h
Pr.śr.:26.48 km/h
Pr.max:45.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:193 ( 97%)
HR avg:146 ( 73%)
Kalorie: 1598 kcal
Rower:Accent Tormenta
Pogoda w końcu zrobiła się normalna (po za wiatrem) więc wyskoczyłem na trening przed niedzielnymi zawodami na Kopie Cwila. Wiedziałem, że w terenie nic nie wyjdzie z planów więc kółeczko po asfaltach. Tempo jazdy średnie, przy okazji 3 serie po 5 sprintów 30s na maksa z 30s przerwami między każdym - taki trening nieźle daje w kość...
Miałem terenowe opony na kołach więc nie zabrakło krótkiej chwili po nawierzchni niewyasfaltowanej.
hz47% fz36% pz174%
Kategoria 50-100km, ro, s10, samotnie