blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:10143.46 km (w terenie 1581.50 km; 15.59%)
Czas w ruchu:417:18
Średnia prędkość:22.03 km/h
Maksymalna prędkość:77.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:201 (101 %)
Maks. tętno średnie:183 (93 %)
Suma kalorii:159481 kcal
Liczba aktywności:161
Średnio na aktywność:63.00 km i 2h 53m
Więcej statystyk

sprawunkowo po Warszawie

d a n e w y j a z d u 55.70 km 0.00 km teren 01:59 h Pr.śr.:28.08 km/h Pr.max:62.00 km/h Temperatura:21.0 HR max:194 ( 96%) HR avg:149 ( 74%) Kalorie: 1559 kcal Rower:Accent Tormenta
Czwartek, 29 kwietnia 2010 | dodano: 29.04.2010

Na dworze ekstra pogoda, cieplutko, słońce świeci. Tak jak miałem w planach dziś pojechałem do Warszawy załatwić parę spraw. Najpierw do decathlona wykorzystać kupon, a potem na centralny po bilet. Na Żwirki i Wigury jakiś hipis na harleju nie chciał mnie przepuścić w korku, a tak się wlukł, ehh... Droga powrotna mocniej, bo pod wiatr, ale rzadko kiedy jechałem <30kmh. Na Puławskiej standardowo korek, ale sprawnie poszło.
Nogi trochę lepiej niż wczoraj, ale w ciągu dnia bolały mnie jeszcze trochę mięśnie.
Jazda po mieście trochę mnie irytuje, ale te korki, miodzio:)
Vmax na Książęcej, a HRmax na Agrykoli.
hz34% fz41% pz25%


Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki

rekreacyjny rozjazd...

d a n e w y j a z d u 51.12 km 0.00 km teren 02:15 h Pr.śr.:22.72 km/h Pr.max:47.50 km/h Temperatura:18.0 HR max:165 ( 83%) HR avg:115 ( 58%) Kalorie: 1069 kcal Rower:Accent Tormenta
Sobota, 24 kwietnia 2010 | dodano: 24.04.2010

...a może rozjazdowa rekreacja? :D
Pogoda za oknem świetna, więc wypadało pojechać na rower. Wybrałem się z Bartkiem na moją treningową, szosową trasę. Tempo jazdy spokojne. Przeziębienie niestety nie odpuszcza, jutrzejszy maraton stoi pod dużym znakiem zapytania:(
hz62% fz5% pz1%



Kategoria s10, 50-100km, sliki, ze zdjęciem

trening szosowy

d a n e w y j a z d u 70.16 km 0.00 km teren 02:36 h Pr.śr.:26.98 km/h Pr.max:39.50 km/h Temperatura:14.0 HR max:172 ( 86%) HR avg:142 ( 71%) Kalorie: 1963 kcal Rower:Accent Tormenta
Piątek, 23 kwietnia 2010 | dodano: 24.04.2010

Pogoda w czwartek i w środę nie pozwoliła pojeździć. Serock coraz bliżej więc wypadało rozkręcić się. Trasa taka sama jak w marcu, nawet wiatr wiał podobnie. Pod koniec skróciłem sobie o dobre 15km, bo nie czułem się najlepiej, znów przeziębienie, sic:/ Nie najlepiej mi się dzisiaj jechało...
HZ36% FZ53% PZ11%


Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki, ze zdjęciem

podjazdowo

d a n e w y j a z d u 64.95 km 0.00 km teren 02:30 h Pr.śr.:25.98 km/h Pr.max:51.50 km/h Temperatura:12.0 HR max:196 ( 98%) HR avg:154 ( 77%) Kalorie: 2079 kcal Rower:Accent Tormenta
Wtorek, 20 kwietnia 2010 | dodano: 20.04.2010

Zgodnie z moimi wcześniejszymi planami dziś wybrałem się potrenować podjazdy. Znalazłem fajny odcinek, lekko ponad 300m w górę, dosyć stromo, charakterystyka podobna do Belwederskiej, im dalej tym stromiej. Wiatr trochę dziś poszalał, ale jakoś tego nie odczułem, po 30 minutach puls wskoczył na odpowiednie obroty i można było kręcić. Podjazd powtórzyłem 25 razy bez żadnych przerw (co 10 podjazdów robiłem 1 lub 2 na spokojniej), raz siłowo, raz na stojąco, raz "kadecyjnie". Łącznie 7,5km samego podjeżdżania + tyle samo zjeżdżania, w 45minut. Taka dawka nie była jakaś straszna dla mnie, nie czułem się strasznie zajechany, spokojnie mogłem jeszcze trochę się pomęczyć, ale czasu nie starczyło. Wróciłem na około, bo zajechałem do AirBike po przerzutkę na przód - XT:)
hz19% fz41% pz39%


Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki, ze zdjęciem

KPN...

d a n e w y j a z d u 86.86 km 58.00 km teren 03:39 h Pr.śr.:23.80 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:23.0 HR max:201 (101%) HR avg:168 ( 84%) Kalorie: 3509 kcal Rower:Accent Tormenta
Niedziela, 18 kwietnia 2010 | dodano: 18.04.2010

...czyli trening maratonowym tempem z Welodromem:)
Z domu wyszedłem parę minut po 8, za późno o te parę minut, więc do metra musiałem mocniej pocisnąć (średnia - 27,6kmh:)). Na Młocinach jestem parę minut przed Tomkiem, spotykam dwóch "welodromów" czekających na niego. Wszyscy razem ruszamy w stronę Białego Domku spokojnym tempem. Na miejscu zbiórki małe zdziwienie, ileż tu osób. Ponoć było nas... 17. Coś tak czuję, że dziś nie będzie za spokojnie. Ruszamy w kierunku Roztoki czerwonym (?) szlakiem. Tempo tak jak myślałem maratonowe, staram się przebić na przód. Co jakiś czas we trójkę lub czwórkę urywamy resztę i czekamy na nich. Puls momentami miałem niezły 195-201, jazdę na 185-188 czułem jak odpoczynek:) Prędkości również bardzo fajne 28-32kmh na singielkach podnosi mocno poziom adrenaliny. W Roztoce robimy małą przerwę, przy okazji wszyscy się zjeżdżają. Chwila odpoczynku i co teraz? Ponoć wracamy, ale na około, jechaliśmy chyba tak: zielony, żółty, czarny... Od samego początku jadę na końcu, ale po wjeździe na szeroką dróżkę znów pnę się do przodu i jadę "w czubie". Tempo jakby spokojniejsze, ale na górkach powtórka, ciśniemy na maksa (przynajmniej ja). Podobnie jak w pierwszej połowie wycieczki tym razem w piątkę uciekamy. Jeden kolarz (niestety jak zwykle nie zapamiętałem imion, sorry) narzuca mocne tempo. W Sierakowie (?) zaczyna się kawałek asfaltem, myślę sobie "Super, w końcu odpocznę". No, nie do końca. Jak asfalt to jedziemy pod wiatr 38-43kmh, cóż trudno. Dalsza część to nadal ostre zapieprzanie. Pod koniec jakieś 3-4km od Białego Domku dwóch kolarzy przede mną nie wyrabia na zakręcie, w wyniku czego muszę wyhamować i "kolega prowadzący" ucieka nam. Wszelakie moje zasoby glikogenu niestety kończą się i grupka mi ucieka. Po straceniu ich z pola widzenia mam nadzieję, że "peleton" dogoni mnie, ale chyba byli za daleko, więc jadę po swojemu, jak się okaże później źle. W wyniku braku znajomości kampinosu kieruję się na Młociny, BD tym razem odpuszczam, a szkoda. W metrze wysiadam na Świętokrzyskiej na kebaba, po obiedzie siły wróciły więc zamiast wracać do metra do domu jadę już rowerem. Napęd dziś niestety odmawiał mi wiele razy posłuszeństwa, przerzutki nie działały jak powinny, co za pech...
Wielkie dzięki chłopaki i dziewczyny za świetny trening:)
hz10% fz21% pz69%(02:28!)


Kategoria s10, 50-100km, ro, KPN

połowiczny objazd piaseczyńskiej mazovii

d a n e w y j a z d u 52.83 km 44.00 km teren 02:47 h Pr.śr.:18.98 km/h Pr.max:37.50 km/h Temperatura:13.0 HR max:175 ( 88%) HR avg:146 ( 73%) Kalorie: 2319 kcal Rower:Accent Tormenta
Sobota, 17 kwietnia 2010 | dodano: 17.04.2010

Wczoraj wieczorem zauważyłem, że organizator mazovii wstawił mapkę tegorocznego maratonu w Piasecznie na stronę. Już wiedziałem gdzie pojadę w sobotę:) Pogoda od samego rana była ładna, przynajmniej tak się wydawało zza okna. O 9 termometr wskazywał tylko 7*C. Ja jednak póki zebrałem się była już 12, celcjuszy do tego momentu trochę przybyło. Jeśli chodzi o trasę. Pierwsze kilometry szybkie, ale trochę wąsko. Pod koniec zielonego szlaku zalegają jeszcze ogromne kałuże, pewnie wszystko wyschnie do maja. Czerwony jak wiadomo pełno piachu, co będzie w maju już się boję. Odcinek na wale straszny, nie rozjeżdżony, pełno kolein, dziur. Potem kawałek asfaltem, skręcając w teren znów wpakowałem się w piaskownicę. Następną atrakcją na trasie był strumyk, którego raczej nie odważyłbym się teraz przejechać, poziom wody jest wyjątkowo wysoki, ale spokojnie do maja opadnie. Zamiast przekraczać wielką wodę wpław, obszedłem elegancko mostkiem kolejowym ;D Po strumyku zrezygnowałem z dalszej eksploracji trasy, udałem się zielonym, a potem pomarańczowym szlakiem ku domowi. Drugą połowę trasy zostawię sobie na inny dzień.
Jeśli przed maratonem nie spadnie trochę deszczu to będzie nie za ciekawie. Zawodnicy będą momentami tonąć w tonach piachu.
hz26% fz54% pz19%







Kategoria s10, 50-100km, samotnie, ze zdjęciem, ro

Pałac Prezydencki

d a n e w y j a z d u 61.25 km 16.00 km teren 02:46 h Pr.śr.:22.14 km/h Pr.max:51.00 km/h Temperatura:12.0 HR max:185 ( 93%) HR avg:144 ( 72%) Kalorie: 2097 kcal Rower:Accent Tormenta
Środa, 14 kwietnia 2010 | dodano: 14.04.2010

Pogoda od rana nie rozpieszczała, co chwila padało, temperatura znacznie spadła, a wiatr nie odpuszczał. Przed 13 jednak pojechałem na Krakowskie Przedmieście pod Pałac Prezydenta. Od Świętokrzyskiej ludzi na chodnikach pełno, im bliżej pałacu tym coraz gęściej. Dziś dodatkowo od 13 do 14 członkowie gabinetu Tuska pełnili na zmianę wartę honorową przed trumną prezydenta.
Wracając do jazdy, na Krakowskie Przedmieście dotarłem w miarę szybko, bo z wiatrem, powrót za to był mniej przyjemny. Terenu też nie zabrakło, w obie strony pokręciłem się trochę w kabackim. Zafundowałem sobie również niezły wycisk na podjazdach (Belwederska, Agrykola, Dolna, Książęca), po świętach podjeżdża mi się znacznie lżej, rower sam gna do przodu:) Ostatnie 10km już na ostatkach sił, do domu dowlekłem się ledwo co...
fz31% fz52% pz15%
PS pouzupełniałem zdjęcia w wpisach z kwietnia.



Kategoria s10, 50-100km, samotnie, ze zdjęciem

pogoda zmienną jest

d a n e w y j a z d u 55.38 km 44.00 km teren 02:34 h Pr.śr.:21.58 km/h Pr.max:46.50 km/h Temperatura:21.0 HR max:174 ( 87%) HR avg:137 ( 69%) Kalorie: 1828 kcal Rower:Accent Tormenta
Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | dodano: 12.04.2010

Wcześniej skończyłem lekcję, więc skorzystałem z okazji i pojechałem do lasu kabackiego. Jak zaplanowałem, tak zrobiłem 4 rundki. Podczas jazdy pogoda była bardzo nieprzewidywalna. Przed moment padało lub kropiło, a potem wychodziło nagle słońce, i tak 5-6 razy w ciągu 2:30h :D Tempo jazdy spokojne, ten tydzień przeznaczam na odpoczynek.
23:09/22:47/23:10/22:32
hz55% fz44% pz1%


Kategoria s10, 50-100km, samotnie, ze zdjęciem

góra kalwaria terenem

d a n e w y j a z d u 54.10 km 30.00 km teren 02:44 h Pr.śr.:19.79 km/h Pr.max:37.50 km/h Temperatura:8.0 HR max:177 ( 89%) HR avg:134 ( 67%) Kalorie: 1995 kcal Rower:Accent Tormenta
Sobota, 10 kwietnia 2010 | dodano: 11.04.2010

Rano do sklepu rowerowego po dętkę, potem do kiosku po bilet. Przed południem okazało się, że organizator odwołał sobotni maraton w Otwocku z wiadomych wszystkim przyczyn. Szybka decyzja, jadę do lasu, zgadałem się z Piotrkiem. Przed jazdą miałem niemałe problemy z pompką, ale jakoś sobie poradziłem. Co prawda za dużo powietrza w kołach nie miałem, bo coś około 1,5-2at, ale przynajmniej mogłem pojechać. W planach miałem luźne jeżdżenie po Chojnowskim. Po 10km takiego kręcenia jednak zdecydowaliśmy się pojechać do Góry Kalwarii. Tam zielonym szlakiem, a powrót czerwonym. W Górze Kalwarii odpowiednio się napoiliśmy i od razu jechało się lżej. Przed Jeziórkiem jechało mi się coraz gorzej, po jednym prince polo wszelkie objawy zniknęły. Jakieś 5km od domu w lesie złapała nas ulewa czyli wróciłem calutki mokry:)
hz58% fz32% pz7%


Kategoria s10, 50-100km, ze zdjęciem

3 - intensywne spalanie kalorii

d a n e w y j a z d u 86.71 km 25.00 km teren 03:36 h Pr.śr.:24.09 km/h Pr.max:46.50 km/h Temperatura:15.0 HR max:191 ( 96%) HR avg:148 ( 74%) Kalorie: 2993 kcal Rower:Accent Tormenta
Niedziela, 4 kwietnia 2010 | dodano: 06.04.2010

Trasa: Sztum - Borowy Młyn - Ryjewo - Janowo - Jarzębina - Biała Góra - Uśnice - Sztum - Kępina
Z założenia dzisiejszy dzień miał to być mocny szosowy trening. Za jeziorem Białym nie wytrzymałem i skusiłem się na odrobinę terenu. Ścieżka świetna, 4km cały czas góra, dol. Po wyjeździe z lasu skierowałem się na drogę asfaltowa nieudostępnioną dla ruchu samochodowego:) Po dojechaniu do Ryjewa skręciłem na Janowo. Chciałem dojechać do promu, ale gdy bylem jakieś 2km od celu zadzwonił telefon od rodziców, ze już wyjeżdżają na Białą Górę. Trudno, byłem już tam nie raz, nie dwa, wiec zawróciłem. Z wiatrem jechało się świetnie, aż do zapory w Białej Górze (jakieś 10km) trzymałem prędkość 31-34kmh. Poziom Wisły bardzo wysoki. Dla urozmaicenia podjechałem 4 razy pod wał. W drodze do domu znów skusiłem się na garstkę terenu. Uradowany okolicznymi ścieżkami, podjazdami, zjazdami nie zauważyłem kiedy minęła następna godzina. Niestety musiałem odpuścić dalsza jazdę, bo w bidonie i gardle robiło się sucho, a sklepy wszystkie dzisiaj pozamykane.
Takie wycieczki lubię najbardziej, trochę terenu, trochę szosy, równowaga musi być :P
hz23%fz44%pz30%
Trasa: Kępina - Koślinka - Dąbrówka Malborska - Kalwa - Pietrzwald - Sztum - Kępina
Po kościele, po 19 wyskoczyłem jeszcze na asfaltowa rundkę. Pierwsze 9km to rozgrzewka (130-150), następne 4 to średnie tempo (130-170), a ostatnie 10 to mocna wytrzymałość siłowa(155-180). 2km przed domem zacząłem lightowy rozjazd (<120). Samochodów na drogach bardzo mało. Na podjazdach niska kadencja, a na zjazdach dokręcałem, żeby za bardzo się nie wychłodzić, wiec o odpoczynku mogłem jedynie pomarzyć. Mam nadzieje, ze takie treningi przyniosą rezultaty na maratonach.
hz14%fz33%pz53%
Średni puls wpisuje z dłuższej wycieczki.















Kategoria s10, 50-100km, samotnie, Sztum, ze zdjęciem