Na plażę
d a n e w y j a z d u
177.12 km
2.00 km teren
06:12 h
Pr.śr.:28.57 km/h
Pr.max:52.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 ( 93%)
HR avg:153 ( 77%)
Kalorie: 5215 kcal
Rower:Accent Tormenta
A na plaży byłem niecałe 15minut:)
hz9% fz60% pz31%
Kategoria 100-200km, morze, s10, samotnie, sliki, Sztum
Tu i tam
d a n e w y j a z d u
50.00 km
0.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:20.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Km z całego pobytu
Kategoria 25-50km, s10, sliki, Sztum
Trening szosowy
d a n e w y j a z d u
65.45 km
0.00 km teren
02:17 h
Pr.śr.:28.66 km/h
Pr.max:49.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Wedle mojego życzenia zmoczyło mnie, odcinek od Sztumu do Malborka ze spotkanym szosowcem.
Kategoria 50-100km, s10, sliki, Sztum
Trening szosowy
d a n e w y j a z d u
73.02 km
0.00 km teren
02:40 h
Pr.śr.:27.38 km/h
Pr.max:51.00 km/h
Temperatura:33.0
HR max:177 ( 89%)
HR avg:152 ( 77%)
Kalorie: 2243 kcal
Rower:Accent Tormenta
Już o 10 było bardzo parno. Plan na dziś - przynajmniej 2:30 jazdy średnim tempem. Od samego początku puls bez problemów "wskakiwał na wyższe obroty". Trasa spontaniczna, nie miałem żadnego zarysu przed wyjazdem. Wiatr nieźle dawał o sobie znać, momentami idealnie w pysk, ale nie odpuszczałem. Za to odcinek z Piskórki do Zalesia to bajka:) Odcinki przez lasy bardzo przyjemne - odpoczynek od wiatru, a przede wszystkim słońca...
Woda w bidonie szybko znikała, po 1:30 musiałem zatankować następnie 1,5l - jednocześnie była to jedyna przerwa, niecałe 2 minuty.
hz13% fz70% pz16%
Kategoria 50-100km, s10, samotnie, sliki
Calmly
d a n e w y j a z d u
40.68 km
0.00 km teren
01:31 h
Pr.śr.:26.82 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Kategoria 25-50km, s10, samotnie, sliki
Cementownia + miasto
d a n e w y j a z d u
40.47 km
5.00 km teren
02:40 h
Pr.śr.:15.18 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Wraz z tatą przez Niwiska Górne do cementowni, potem nad Wartę i powrót.
Wieczorem luźne kręcenie po mieście z Anetą i Magdą.
+ miasto z kilku dni
Kategoria 25-50km, Pajęczno, s10, sliki
Szosa
d a n e w y j a z d u
46.77 km
0.00 km teren
01:48 h
Pr.śr.:25.98 km/h
Pr.max:43.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg:120 ( 59%)
Kalorie: 1054 kcal
Rower:Accent Tormenta
Pierwsza godzinka spokojnie, ale równo. Niestety po 25km pojawiły się problemy z dołem podkolanowym. Ból z deczka mocny, więc musiałem jeszcze bardziej zwolnić i skrócić trasę jak się później okazało o całe 2km :D
Kategoria 25-50km, Pajęczno, s10, samotnie, sliki
Test koksu
d a n e w y j a z d u
48.67 km
0.00 km teren
01:33 h
Pr.śr.:31.40 km/h
Pr.max:44.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 ( 92%)
HR avg:160 ( 79%)
Kalorie: 1455 kcal
Rower:Accent Tormenta
Miało być spokojnie, ale lekko mi się jechało do Siemkowic to resztę trasy również mocno pocisnąłem. Niestety znacznie łatwiej utrzymać wyższe tętno przez dłuższy czas w terenie lub w towarzystwie, więc nie było łatwo. Najcięższy odcinek to droga nr 483, wiatr zdecydowanie nie sprzyjał mi. Jakoś do domu dowiozłem ten mój rekordzik, nawet z lekkim marginesem:)
A koksik w bidonie o smaku "opuntia with green tea" działa!
hz18%fz28%pz53%
/
Kategoria 25-50km, AVS >30kmh, Pajęczno, s10, samotnie, sliki
4 - Mazovia MTB Marathon Supraśl
d a n e w y j a z d u
132.72 km
65.00 km teren
06:06 h
Pr.śr.:21.76 km/h
Pr.max:54.50 km/h
Temperatura:
HR max:198 (%)
HR avg:181 ( 91%)
Kalorie: 2914 kcal
Rower:Accent Tormenta
Na maraton docieramy trochę rowerami, trochę autobusem number 3.
Generalnie trasa maratonu idealnie ułożona podemnie. Na początku 2-3km asfaltu gdzie doganiam czoło trzeciego sektora. Potem szybkie szutry na których prędkości oscylują w granicach 40kmh, doganialiśmy bez problemu osoby z drugiego sektora, które próbowały jachać solo. Daję kilka krótkich, ale mocnych zmian. Pierwsze 30km mija w ekspresowym tempie około godziny. Druga powoła trasy trochę wolniejsza, pojawiają się górki i szybkie zjazdy również ułożone z myślą o mnie - szybkie, nie wymagające specjalnych umiejętności technicznym. Palce z klamek i jazda. Na podjazdach staram się utrzymywać, ale nawet jeśli ktoś mi ucieknie bez problemu wracam na koło na zjazdach. Były również podjazdy gdzie trzeba było poużywać innych mięśni nóg czyli na piechotkę. Planowałem giga, ale pierwsza połowa trasy była na tyle szybka i mocna, że nie było szans, po za tym czułem zbliżające się skurcze, które ostatecznie odeszły w zapomnienie. Ostatnie 8km ciężkie, każda następna górka coraz bardziej wyniszczała moje zapasy energii. Na całej trasie miałem jedną, krótką wycieczkę w krzaki na wolnym zjeździe i mały problem z przerzutką rozwiązany po kilkudziesięciu sekundach. Na metę wpadam z czasem 2h39m. Rating w open - 86,2%, a kategorii MJ - 93,8%. Mówiąc krótko - najlepszy mój start od początku mej krótkiej "kariery"! Treningi z Artkiem i Ewą są the best, dziękuję Wam:) Przy okazji awansowałem do drugiego sektora.
Z Supraśla do Białegostoku dojeżdżamy rowerami, mam problem z łydką, ale tempo jest spokojne więc ok. Na dworzec również rowerami, a z dworca do Piaseczna też rowerem, w dodatku pojechałem przez ciemny las kabacki. W domu zjawiam się wymęczony po 1.
Dystans - 65km
Czas - 02:39:40
Open - 77/349 (02:17:34)
MJ - 8/13 (02:29:50)
hz0% fz1% pz99%
Zdjęcia z całego wyjazdu później.
Kategoria 100-200km, Białystok 2010, ro, s10, zawody
3 - to tu, to tam
d a n e w y j a z d u
35.29 km
5.00 km teren
01:54 h
Pr.śr.:18.57 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Accent Tormenta
Jak wczoraj nie wyjeżdżamy za wcześnie. Na początek jedziemy do Wasilkowa odwiedzić Consa i Anię. Znudziła nam się jazda asfaltami więc Artek proponuje małą pętelke po lesie, wszyscy przystają na to. Po uzupełnieniu płynów nad Zalewem ruszamy na grilla do Marcina i Oli gdzie spotykamy jeszcze Radka z Izą. Z grilla najkrótszą drogą ku domowi.
Kategoria 25-50km, Białystok 2010, ro, s10