blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:13760.15 km (w terenie 2059.50 km; 14.97%)
Czas w ruchu:512:41
Średnia prędkość:23.04 km/h
Maksymalna prędkość:77.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:205 (100 %)
Maks. tętno średnie:169 (85 %)
Suma kalorii:168219 kcal
Liczba aktywności:341
Średnio na aktywność:40.35 km i 1h 47m
Więcej statystyk

Zelów, Warta - dłuższa pętla

d a n e w y j a z d u 121.64 km 0.00 km teren 04:25 h Pr.śr.:27.54 km/h Pr.max:46.00 km/h Temperatura:25.0 HR max:185 ( 92%) HR avg:143 ( 71%) Kalorie: 3470 kcal Rower:Accent Tormenta
Sobota, 5 czerwca 2010 | dodano: 05.06.2010

Po 8ej obudziło mnie mocno świecące słońce. Już wiedziałem doskonale co będę dziś robić:) Po śniadaniu i mozolnym zebraniu się ruszyłem bez żadnego pomysłu na trasę. Najpierw w stronę Żąśni, z Żąśni na trasę w kierunku Łasku. Po wjechaniu na nią poczułem wiatr w plecy, oj niedobrze, dużo będzie pod wiatr. Droga jak pisałem wczoraj świetna, co prawda pobocze znikło parę kilometrów przez Szczercowem, ale samochodów było tak mało, że w ogóle sie tym nie przejąłem. Podczas przecinania krajowej ósemki wpadłem na pomysł pojechania do Zelowa. Droga za 8ką w remoncie, około 7km jechałem po warstwie "podasfaltowej", co czułem - tego się nie da opisać, straszne. Do Zelowa dotarłem sprawnie, nawet bez błądzenia wydostałem się z miasta. Od tego momentu zaczęła się zabawa z wiatrem, raz boczny, raz prosto wmorde. Takich mocnych 15km dało mi trochę w kość, więc w Zalesiu zatrzymałem się w sklepie na ciasteczkowolodowy posiłem i chwilę odpoczynku. Po 20 minutach ruszyłem dalej, droga do Rogóźna strasznie mi się dłużyła, myślałem, że będzie tam mniej kilometrów. Po wjeździe na drogę nr481 zdziwił mnie brak samochodów, co jest - nikt w tych okolicach nie jeździ samochodami?! W Widawie trochę pobłądziłem, na szczęście tylko "trochę". Aż do Rychłocic miałem z wiatrem, nie wiem jakim cudem, na drodze zaskoczyły mnie trzy przyjemne i długie góreczki:) W Rychłocicach przed Wartą odbijam w lewo na Osjaków i mam znów pod wiatr, mocniejszy wiatr:/ W Osjakowie skręcam na Siemkowice, ale międzyczasie robię drugą przerwę na lody w Radoszewicach. Od Siemkowic prawie cały czas w górę. Ostatnie 40km niezłym tempem po wiatr poczułem w mięśniach. Przy okazji nieźle się spaliłem, skóra czerwona jak u raka.
hz46% fz33% pz19%
















Kategoria s10, 100-200km, Pajęczno, samotnie, sliki, ze zdjęciem

pętla po okolicy

d a n e w y j a z d u 47.08 km 0.00 km teren 01:52 h Pr.śr.:25.22 km/h Pr.max:39.50 km/h Temperatura:24.0 HR max:158 ( 78%) HR avg:120 ( 59%) Kalorie: 1101 kcal Rower:Accent Tormenta
Piątek, 4 czerwca 2010 | dodano: 04.06.2010

Po wczorajszej dwusetce dziś rano czułem się wyjątkowo dobrze, nawet tyłek nie protestował:) Po smacznym obiadku w słonecznej aurze ruszyłem przed siebie. Na początek planowałem z 30km. Droga do Siemkowa świetna, prawie cały czas przez las.

W Siemkowie skręciłem na Rzęśnię. Tu skończyła się droga wśród drzew i poczułem wiatr, a raczej wichurę. Miało być spokojnie to spokojnie, redukuję bieg i jadę dalej. Przed Chorzewem zatrzymuje mnie pociąg...

...a on tak jedzie...

...jedzie...

...jedzie...

...jedzie...

...jedzie...

...i w końcu przejechał! Po paruset sekundowym przystanku jadę dalej, w Chorzewie kieruję się na Kiełczygłów-Okupniki.

W K-O skręcam na Rząśnię, wokół świetne widoki, niebo niebieskie, parę niegroźnych chmurek na nim, trawa zieloniutka, temperatura bardzo przyjemna, nogi nie bolą - czego chcieć więcej?

W takim błogim stanie dojeżdżam do drogi nr 483, która jest prześwietna, szerokie pobocze, nawierzchnia pierwszej klasy, a samochodów brak:)

W oddali widzę "fabrykę chmur", którą sfotografowałem wczoraj, ale dziś były lepsze warunki świetlne. Mam nadzieję, że uda mi się ją odwiedzić z bliska.

Nieopodal stoi chyba dźwig do transportu węgla, bądź piasku (?)

Niestety po paru km nawierzchnia się psuje, a pobocze gdzieś znikło. Zjeżdżam więc z niej w stronę Pajęczna, droga wygląda jak załatany ser szwajcarski, łata na łacie. Chciałem zrobić zdjęcie, ale nie miałem co podłożyć pod pedał więc użyłem...

...mojej nokii
Akurat zatrzymałem się na takim odcinku gdzie droga była "w miarę" ok.

W Siedelcu zatrzymałem się na loda, a potem szybko, ale spokojnie do domu. Okazało się, że przejechałem aż 47km, ale żal było nie pojeździć. Oby jak najwięcej takich dni:)
hz74% fz5% pz0%


Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki, ze zdjęciem, Pajęczno

Piaseczno - Pajęczno

d a n e w y j a z d u 228.67 km 0.00 km teren 08:28 h Pr.śr.:27.01 km/h Pr.max:46.50 km/h Temperatura:20.0 HR max:184 ( 91%) HR avg:145 ( 72%) Kalorie: 6814 kcal Rower:Accent Tormenta
Czwartek, 3 czerwca 2010 | dodano: 04.06.2010

Wstaję z samego rana o 4:45, a wyjeżdżam o 5:30. Temperatura rano znośna (16*C), bezwietrznie, a w dodatku na ulicach puściutko. Mam obawy czy czasem nie będzie padać, ale jak się okaże nawet kropla nie spadnie z nieba. Pierwsze 15km jedzie mi się świetnie, niestety po tych 15km jedzie mi się coraz ciężej, nie wiem czemu. Okazuje się, że zaczyna wiać wiatr z idealnie w twarz:/ Do Grójca docieram bezproblemowo i szybko, na odcinku 35km wyprzedziło mnie jedynie około 5-7 samochodów. W Grójcu trochę błądzę, ale po paru minutach jestem na odpowiedniej drodze. Nawierzchnia niestety trochę się popsuła i nie jest tak wesoło, wiatr - przednioboczny, ale jedzie mi się w miarę dobrze. Gdy wjeżdżam na drogę nr 725 do Rawy Mazowieckiej zaskakuje mnie jakość nawierzchni (pozytywnie) i ciągły brak samochodów. Do Białej Rawskiej docieram bez problemów, nawet nie robię postojów, od razu kieruje się tą samą drogą na Rawę. Niestety za BR jakieś remonty dróg i ruch wahadłowy, ale światła były słabo synchronizowane to olewałem je, i tak nie było aut. W Rawie Mazowieckiej, po 85km ciągłej jazdy przeważnie pod wiatr robie sobie krótki postój na uzupełnienie płynów i znalezienie się na mapie. Z Rawy Mazowieckiej kieruje się na Piotrków. Drogi też w miarę dobre, do Wolbórza docieram sprawnie, z krótką przerwą na bułkę. Za Wolbórzem coś mi się z mapą nie zgadza, bo nie ma dwóch dróg na niej, które są w rzeczywistości, ale jadę na czuja. Okazuje się, że pojechałem dobrze, ale droga, która jest na mapie jako utwardzona w rzeczywistości jest…żwirowa. Decyduje się na dodatkowe 7-10km omijając teren. Przed Piotrkowem łapie mnie pierwszy kryzys, na liczniku mam 185km, a od rana nic nie zjadłem oprócz 4 batonów i małej bułki. Myślę sobie „w mieście się podreperuję”, ale wszystko pozamykane, więc po krótkiej przerwie na przystanku autobusowym ruszam w drogę. Po wyjeździe z Piotrkowa Trybunalskiego mam wiatr w plecy!!! Dawno nie miałem takiego luksusu, niestety tylko przez 20km. Od Kleszczowa (przez całe miasto jest asfaltowa ścieżka rowerowa) znów wiatr w pysk i męczarnia. Chyba nie wspominałem, ale od Rawy zaczęły się poważniejsze góreczki, a w połączeniu z wiatrem w twarz tworzy to niezły miks. Gdy ujrzałem tablicę Pajęczno po 227km byłem bardzo, bardzo szczęśliwy. Do domu dotarłem skonany, ale satysfakcja z przejechania takiej ilości km jest wielka : )
Po wrzuceniu trasy na bikemap.net okazało się, że łączna liczba przewyższeń na trasie to 590m, sporo jak dla mnie. Wiatr nie sprzyjał mi na około 160km. Gdybym zjadł jakiś obiad pewnie by było lepiej, ale dziś Boże Ciało więc wszędzie całowałem tylko klamki. Z jazdy jestem zadowolony, nie dałem się wiatrowi i górkom : ) Na całej trasie zjadłem: 7 batoników musli i 1 bułkę czyli zdecydowanie za mało. Miałem trzy dłuższe przerwy, czas wszystkich łącznie to około 1h. Za to izotonik własnej roboty (fruktoza, sól, sok z cytryny) dawał mi niezłego kopa.
Podsumowując – szosa jest nudna…
hz34% fz53% pz12%


















Kategoria s10, 200-300km, samotnie, sliki, ze zdjęciem, Pajęczno

szkoła

d a n e w y j a z d u 30.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Szkolniak
Środa, 2 czerwca 2010 | dodano: 02.06.2010


Kategoria s10, 25-50km, samotnie, szkoła, tornado:)

nowe napendo

d a n e w y j a z d u 44.26 km 0.00 km teren 01:39 h Pr.śr.:26.82 km/h Pr.max:38.50 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1000 kcal Rower:Accent Tormenta
Środa, 2 czerwca 2010 | dodano: 02.06.2010

Wczoraj założyłem nowy napęd, czyli kasetę SLX 11-28, łańcuch LX, tarcze LX 44+32, kółeczka przerzutki. Wszystko śmiga jak należy, cichutko, bez żadnych problemów. Na starym napędzie (kaseta deore+łańcuchy LX, system "dwójkowy") przejechałem około 9345km, czyli duużo, a można było jeszcze trochę na kasecie, tarczach i łańcuchach pojeździć, ale łożyska w kółkach rozwaliły się i przerzutka trochę głupiała:/
Co do trasy, pojechałem w stronę Łosia, a powrót już moimi drogami. Tempo jazdy średnie, a wiatr mocny.


2694km


Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki, ze zdjęciem, coś nowego

szkoła

d a n e w y j a z d u 37.50 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Szkolniak
Piątek, 28 maja 2010 | dodano: 28.05.2010


Kategoria s10, 25-50km, samotnie, szkoła, tornado:)

ogłoszenia parafialne

d a n e w y j a z d u 59.47 km 0.00 km teren 02:04 h Pr.śr.:28.78 km/h Pr.max:65.00 km/h Temperatura:18.0 HR max:196 ( 97%) HR avg:141 ( 70%) Kalorie: 1761 kcal Rower:Accent Tormenta
Czwartek, 27 maja 2010 | dodano: 28.05.2010

Miałem jechać na standard, ale odpuściłem i pojechałem do Legionu. W drodze "do" załapałem się za autobusem i non stop 55-65kmh (aż do Poleczki, jakieś 5-7km), dzięki. W sklepie kupiłem opaskę na obręcz i siodło - San Marco SKN...białe, czarnego nie było. Potem do domu już z nowym siodłem na sztycy, twarde jak diabli. W domu zmiana sztycy na starą bez setbacka i od razu testy, o wiele lepiej, czyli mam na sprzedaż sztycę Ritchey Pro 27.2x400 z setbackiem w dobrym stanie wizualnym i bardzo dobrym technicznym. SKN po 20km już taki biały nie jest, ale wciąż twardy :D
hz42% fz27% pz21%


Kategoria s10, 50-100km, samotnie, sliki

spokojnie po warszawskich ulicach

d a n e w y j a z d u 31.16 km 0.00 km teren 01:11 h Pr.śr.:26.33 km/h Pr.max:42.00 km/h Temperatura:18.0 HR max:185 ( 92%) HR avg:125 ( 62%) Kalorie: 825 kcal Rower:Accent Tormenta
Poniedziałek, 24 maja 2010 | dodano: 25.05.2010

Do Maćka wycentrować tylne koło i przy okazji wyprostować hak. Jazda "do" spokojna, "z" również, ale miejscami mocniej. Pogoda zmienna, raz kropi, raz wieje, raz pada, a raz totalna cisza.
hz68% fz10% pz3%


Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki

szkoła

d a n e w y j a z d u 58.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Szkolniak
Piątek, 21 maja 2010 | dodano: 21.05.2010

Ale się uzbierało


Kategoria 50-100km, s10, samotnie, szkoła, tornado:)

płynie Wisła, płynie - część druga

d a n e w y j a z d u 66.97 km 7.00 km teren 02:54 h Pr.śr.:23.09 km/h Pr.max:56.50 km/h Temperatura:25.0 HR max:188 ( 93%) HR avg:138 ( 68%) Kalorie: 2081 kcal Rower:Accent Tormenta
Piątek, 21 maja 2010 | dodano: 21.05.2010

Tym razem pojechałem w drugą stronę czyli do Warszawy zobaczyć jak to tam wygląda, no i wygląda nie najlepiej, moim zdaniem najgorzej jest pod ZOO. Wróciłem bardzo naokoło. Miało być spokojnie, ale nie do końca mi to wyszło. Mięśnie dzisiaj miałem obolałe po wczorajszych wojażach. Ale dzisiaj cieplutko było:)
hz50%fz40%pz6%








Kategoria s10, 50-100km, ro, samotnie, ze zdjęciem