25-50km
Dystans całkowity: | 9028.81 km (w terenie 1485.00 km; 16.45%) |
Czas w ruchu: | 298:53 |
Średnia prędkość: | 22.15 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.00 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 201 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 186 (93 %) |
Suma kalorii: | 77277 kcal |
Liczba aktywności: | 238 |
Średnio na aktywność: | 37.94 km i 1h 41m |
Więcej statystyk |
trening szosowy
d a n e w y j a z d u
38.93 km
0.00 km teren
01:19 h
Pr.śr.:29.57 km/h
Pr.max:44.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:175 ( 88%)
HR avg:141 ( 71%)
Kalorie: 972 kcal
Rower:Accent Tormenta
Opony w accencie zmieniłem na sliki, bo szykuje się trochę kilometrów szosowych w najbliższych dniach. Dziś przejechałem przetestować rower. Założyłem też nowe gripy - Bontrager XXX Lite, bo na WCSach w terenie bolały mnie dłonie, a szczególnie palce. Z domu wyjeżdżałem z zamiarem przejechania przedłużonego standardu. Jednak moje plany zmieniłem po 20km jazdy pod mocny, bardzo mocny wiatr. Nie chciałem dodatkowych dziesięciu... Za to powrót to istna bajka, 32-42kmh trzymałem prawie cały czas do domu. Ostatnie 5km siłowo, po maratonie w Józefowie czuję, że tu mam największe braki.
Puls strasznie niski, nie mogłem wejść na "wyższe obroty":(
Szybko te kilometry lecą, już 2 tysiaki:D
hz44% fz46% pz8%
376km
Kategoria s10, 25-50km, coś nowego, samotnie, sliki
pomaratonowy teren
d a n e w y j a z d u
25.01 km
21.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:18.76 km/h
Pr.max:32.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:138 ( 69%)
Kalorie: 973 kcal
Rower:Accent Tormenta
Miałem dziś sobie dać jeszcze jeden dzień luzu, ale pogoda mi nie pozwoliła. Słoneczne 19*C musiałem wykorzystać. Więc po szkole szybko do chojnowskiego. Na początku trzy strome podjazdy, potem miks singli, następnie takie luźne jeżdżenie. Bobry popsuły bardzo fajny singiel wzdłuż rzeki, naliczyłem ponad 10 po przewalanych drzew. Wracając zahaczyłem jeszcze raz górki i parę podjazdów i zjazdów. Nie chcąc wracać do domu udałem się na piaszczyste Górki Szymona. Po męczarni w paru piaskownicach odpocząłem na bardzo fajnym pomoście:)
Nie czułem się dziś w pełni sił, pewnie przez cieknący od wczoraj katar z nosa, ehh:/
[EDIT]: Pękło 1000km w marcu, w ogóle tego się nie spodziewałem:)
hz50% fz41% pz8%
Kategoria s10, 25-50km, ro, samotnie, ze zdjęciem
Northec MTB Zimą - Józefów
d a n e w y j a z d u
42.00 km
42.00 km teren
01:59 h
Pr.śr.:21.18 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: 2000 kcal
Rower:Accent Tormenta
Na miejscu startu byłem wcześnie, bo już o 8. Niestety, okazało się, że zapomniałem z domu pulsometru i licznika, pięknie. Start, oczywiście sektorowy rozpoczął się o 10.10. Od samego początku mocne tempo. Pierwsze 10km to ciągłe wyprzedzanie, i wrzeszczenie "lewa/prawa wolna", niektórzy mieli problem ze zrozumieniem tych dwóch, prostych słów. Po uporaniu się z dużą częścią zawodników z sektora 10ego usiadłem na koło pewnemu koledze, z którym będę jechał przez następne 10-15km. Stopniowo wyprzedzaliśmy kolejnych zawodników, a ja jednocześnie odpoczywałem. Pod wszelkie górki bez żadnego problemu. Gdy dowiedziałem się, że minęło już 25km postanowiłem trochę podgonić i pożegnałem się z dotychczasowymi towarzyszami trasy. Doganiałem bez problemu kolejne grupki. Tak po kolei mijałem 7, 6 sektor, nawet było parę osób z 4:) Ostatnie 5km wybitnie mocne, niestety pod koniec zabrakło kogo gonić i sam gnałem do mety.
Po odpoczynku umyłem rower, pierwszy raz nie było żadnej kolejki, zjadłem smaczną zupkę, ciasta, napoiłem się i wróciłem do domu :D Niestety, były problemy z wynikami, więc w dopiero w domu dowiedziałem się jaki mam czas. Ciężko się jechało bez licznika i pulsometru, na pewno pojechałbym trochę mocniej, zamiast trzymać się kolegi przez ponad 10km cisnąłbym sam. Trasa bardzo fajna, interwałowa, było parę porządnych zjazdów i podjazdów jak na warszawskie okolice, a piachu stosunkowo mało. Opony też przeszły test pomyślnie, czułem się na nich pewnie.
Czas - 01:59:29
Open - 86/227
MJ - 6/11
Awansowałem z 10 do 3 sektora:)
Kategoria s10, 25-50km, zawody, ro, ze zdjęciem
szkoła
d a n e w y j a z d u
27.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Szkolniak
Nieużywana tylna przerzutka przez ponad tydzień zardzewiała na amen, w ogóle nie chce przerzucać, czyli mam teraz singlespeed, hehe...
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, szkoła, tornado:)
teren!!!
d a n e w y j a z d u
28.20 km
23.00 km teren
01:44 h
Pr.śr.:16.27 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:164 ( 82%)
HR avg:125 ( 63%)
Kalorie: 1012 kcal
Rower:Accent Tormenta
Ostatni raz w prawdziwym terenie byłem w listopadzie. Śnieg znikł całkowicie, w lesie ładnie przeschło więc wczoraj wieczorem zmieniłem opony na nowy komplet terenowych. Pogoda podobnie jak wczoraj była świetna, ale nawet świetniejsza, 20*C, słońce i oczywiście wiatr. Dobrze, że dzisiaj nie jechałem szosą bo bym się pewnie zajechał. Przy okazji przetestowałem nowe opony i ramę. Rower zajebiście wjeżdża pod górę, w niektórych miejscach gdzie nie dawałem rady przez pokaźną stromiznę, teraz idzie leciutko:) W zakrętach też ok, ale co ja mogę powiedzieć po 30km? Praktycznie nic. Opony też ok, w prawdziwym błocie jeszcze nie miałem okazji na nich pojeździć, na suchym jest spoko. W lesie zaliczyłem trzecią w tym tygodni glebę, coś ostatnio za często się wywalam.
Zdjęcia dzisiejsze są baaardzo monotematyczne :P
hz66% fz21% pz0%
Kategoria s10, 25-50km, ro, samotnie, ze zdjęciem
asfaltowe testy tormenty
d a n e w y j a z d u
30.29 km
0.00 km teren
01:05 h
Pr.śr.:27.96 km/h
Pr.max:34.50 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: 750 kcal
Rower:Accent Tormenta
Wczoraj o 19 zachciało mi się założyć nową ramę. Pierw udałem się na myjnie umyć rower karcherem. Zacząłem od demontowania wszystkiego, po niecałych 3h cały rower był w częściach więc zabrałem się za zakładanie części. Poszło w miarę sprawnie, skończyłem o 3 w nocy, ale nie miałem wszystkich linek i pancerzy, bo stare do niczego się nie nadawały. Z samego rana skoczyłem do sklepu, po powrocie wszystko założyłem i wyregulowałem (jak ja nie cierpię bawić się przerzutkami, fuj). Niestety przednia przerzutka nie chciała dobrze współpracować z młynkiem. Mimo to pojechałem na krótkie testy. Najpierw do AirBike, tam gościu naprawił przednią przerzutkę (ponoć była cała pogięta), potem do InterPack po uchwyt rowerowy na samochód i na końcu do Legionu po przejściówki ze schradera na prestę do obręczy i bidon.
Wrażenia z jazdy niesamowite, stery chodzą cudnie, rama jest dłuższa i bardziej zwrotna, a mostek krótszy. Średnia wyszła zacna biorąc pod uwagę światła i wiatr w twarz podczas powrotu. Założyłem też amortyzator, dopiero teraz czuję, że jest wygodniejszy od sztywniaka, ale nieraz niepotrzebnie się buja.
Tormentę w terenie przetestuję prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu:)
Kategoria s10, 25-50km, coś nowego, samotnie, sliki, ze zdjęciem
przywitanie wiosny
d a n e w y j a z d u
45.32 km
0.00 km teren
01:48 h
Pr.śr.:25.18 km/h
Pr.max:54.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:135 ( 68%)
Kalorie: 1178 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Rano nie czułem wielkiego zmęczenia po wczorajszej setce, za oknem było cieplutko więc pojechałem z Nesterem na mój standard. Ubrałem się za ciepło, po paru km mały striptiz. Zdjąłem ocieplane nogawki i polar. Z początku pod wiatr, miało być spokojnie to było spokojnie, potem 15km z wiatrem i ostatnie 10km też pod wiatr, ale na luziku. Przed Krępą zrobiliśmy trzy dłuuugie sprinty do 46-50kmh. Jeździło mi się świetnie. Od Pilawy zaczęło kropić, ale rozpadało się dopiero jak dojechałem do domu:) Szkoda, bo pojeździłbym znacznie dłużej.
Przydałaby się szosówka...
hz46% fz35% pz11%
Kategoria s10, 25-50km, sliki, ze zdjęciem
szkoła
d a n e w y j a z d u
38.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Rower:Szkolniak
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, śniegowo, szkoła, tornado:)
jak to w końcu jest?!
d a n e w y j a z d u
45.23 km
0.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:25.85 km/h
Pr.max:34.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max:173 ( 87%)
HR avg:150 ( 75%)
Kalorie: 1423 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Pogoda dziś wiosenna, aż 9*C, do południa pochmurnie, deszczowo i bezwietrznie, a potem słonecznie i wietrznie. Pierwsze 15km pod wiatr. Jak silny można wywnioskować z wahań pulsu, po wjeździe do lasu spadał od razu o dobre 15uderzeń. Od samego początku wiedziałem, że ubrałem się za ciepło, pot leciał ze mnie strumieniami. Nawiązując do pytania w temacie, 15km jechałem pod przednio boczny wiatr, po nawrotce powinienem mieć tylno boczny, ale nie, znów to samo... Zastanawiałem się nad tym cały czas, przecież to jest niemożliwe. Pod koniec zamyślony wjechałem w głęboką na 5-10cm dziurę w drodze. Wybiło mnie ładnie, bo przeleciałem dobre 5m. Po twardym lądowaniu oględziny roweru i siebie, po za siniakami,lekkim rozcentrowaniem przedniego kółka i przetarciem siodła nic większego się nie stało, a na początku wyglądało to nie ciekawie. Trening mogę zdecydowanie zaliczyć do tych mocniejszych:) Zdjęcia z komórki...
Aaaaa, przetestowałem dziś zimowe wkładki do butów, ciepłe jak cholera :D
hz16% fz55% pz28%
9848 łańcuch
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki, ze zdjęciem
spokojnie po sklepach
d a n e w y j a z d u
31.87 km
0.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:22.50 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max:169 ( 85%)
HR avg:130 ( 65%)
Kalorie: 894 kcal
Rower:Merida Kalahari K8 custom
Od rana padał śnieg, trochę popsuł mi moje plany, bo chciałem pojechać na dłuższą jazdę. O dziwo przed 10 wyszło słońce, drogi przeschły, więc pojechałem do sklepu rowerowego po dętki. Trochę dookoła, bo przez Konstancin, 10km jazdy z wiatrem skutkowało 10km jazdy pod wiatr :D Najpierw do AirBike, potem do Happy. Z powrotem z wiatrem Puławską.
Tempo jazdy spacerowe, bez napinania łydki;)
hz79% fz18% pz1%
Kategoria s10, 25-50km, samotnie, sliki