blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

s10

Dystans całkowity:10011.50 km (w terenie 1979.57 km; 19.77%)
Czas w ruchu:399:04
Średnia prędkość:22.45 km/h
Maksymalna prędkość:79.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:205 (103 %)
Maks. tętno średnie:189 (95 %)
Suma kalorii:204196 kcal
Liczba aktywności:180
Średnio na aktywność:55.62 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Test koksu

d a n e w y j a z d u 48.67 km 0.00 km teren 01:33 h Pr.śr.:31.40 km/h Pr.max:44.00 km/h Temperatura: HR max:186 ( 92%) HR avg:160 ( 79%) Kalorie: 1455 kcal Rower:Accent Tormenta
Środa, 11 sierpnia 2010 | dodano: 11.08.2010

Miało być spokojnie, ale lekko mi się jechało do Siemkowic to resztę trasy również mocno pocisnąłem. Niestety znacznie łatwiej utrzymać wyższe tętno przez dłuższy czas w terenie lub w towarzystwie, więc nie było łatwo. Najcięższy odcinek to droga nr 483, wiatr zdecydowanie nie sprzyjał mi. Jakoś do domu dowiozłem ten mój rekordzik, nawet z lekkim marginesem:)
A koksik w bidonie o smaku "opuntia with green tea" działa!
hz18%fz28%pz53%
/


Kategoria 25-50km, AVS >30kmh, Pajęczno, s10, samotnie, sliki

4 - Mazovia MTB Marathon Supraśl

d a n e w y j a z d u 132.72 km 65.00 km teren 06:06 h Pr.śr.:21.76 km/h Pr.max:54.50 km/h Temperatura: HR max:198 (%) HR avg:181 ( 91%) Kalorie: 2914 kcal Rower:Accent Tormenta
Niedziela, 8 sierpnia 2010 | dodano: 09.08.2010

Na maraton docieramy trochę rowerami, trochę autobusem number 3.
Generalnie trasa maratonu idealnie ułożona podemnie. Na początku 2-3km asfaltu gdzie doganiam czoło trzeciego sektora. Potem szybkie szutry na których prędkości oscylują w granicach 40kmh, doganialiśmy bez problemu osoby z drugiego sektora, które próbowały jachać solo. Daję kilka krótkich, ale mocnych zmian. Pierwsze 30km mija w ekspresowym tempie około godziny. Druga powoła trasy trochę wolniejsza, pojawiają się górki i szybkie zjazdy również ułożone z myślą o mnie - szybkie, nie wymagające specjalnych umiejętności technicznym. Palce z klamek i jazda. Na podjazdach staram się utrzymywać, ale nawet jeśli ktoś mi ucieknie bez problemu wracam na koło na zjazdach. Były również podjazdy gdzie trzeba było poużywać innych mięśni nóg czyli na piechotkę. Planowałem giga, ale pierwsza połowa trasy była na tyle szybka i mocna, że nie było szans, po za tym czułem zbliżające się skurcze, które ostatecznie odeszły w zapomnienie. Ostatnie 8km ciężkie, każda następna górka coraz bardziej wyniszczała moje zapasy energii. Na całej trasie miałem jedną, krótką wycieczkę w krzaki na wolnym zjeździe i mały problem z przerzutką rozwiązany po kilkudziesięciu sekundach. Na metę wpadam z czasem 2h39m. Rating w open - 86,2%, a kategorii MJ - 93,8%. Mówiąc krótko - najlepszy mój start od początku mej krótkiej "kariery"! Treningi z Artkiem i Ewą są the best, dziękuję Wam:) Przy okazji awansowałem do drugiego sektora.
Z Supraśla do Białegostoku dojeżdżamy rowerami, mam problem z łydką, ale tempo jest spokojne więc ok. Na dworzec również rowerami, a z dworca do Piaseczna też rowerem, w dodatku pojechałem przez ciemny las kabacki. W domu zjawiam się wymęczony po 1.
Dystans - 65km
Czas - 02:39:40
Open - 77/349 (02:17:34)
MJ - 8/13 (02:29:50)
hz0% fz1% pz99%
Zdjęcia z całego wyjazdu później.


Kategoria 100-200km, Białystok 2010, ro, s10, zawody

3 - to tu, to tam

d a n e w y j a z d u 35.29 km 5.00 km teren 01:54 h Pr.śr.:18.57 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Accent Tormenta
Sobota, 7 sierpnia 2010 | dodano: 09.08.2010

Jak wczoraj nie wyjeżdżamy za wcześnie. Na początek jedziemy do Wasilkowa odwiedzić Consa i Anię. Znudziła nam się jazda asfaltami więc Artek proponuje małą pętelke po lesie, wszyscy przystają na to. Po uzupełnieniu płynów nad Zalewem ruszamy na grilla do Marcina i Oli gdzie spotykamy jeszcze Radka z Izą. Z grilla najkrótszą drogą ku domowi.


Kategoria 25-50km, Białystok 2010, ro, s10

2 - "trasa zeszłorocznego maratonu"

d a n e w y j a z d u 88.02 km 45.00 km teren 04:49 h Pr.śr.:18.27 km/h Pr.max:47.00 km/h Temperatura: HR max:175 ( 87%) HR avg:129 ( 64%) Kalorie: 2992 kcal Rower:Accent Tormenta
Piątek, 6 sierpnia 2010 | dodano: 09.08.2010

Pobudka z samego rana o 7, szybkie śniadanie, smarowanie łańcucha i w drogę. Bla, bla, bla.... nie tym razem.
Wstajemy spokojnie późnym popołudniem (14-15), bez pośpiechu ogarniamy się. W okolicach 16-17 wyjeżdżamy w stronę Supraśla. Planowo mamy objechać chociażby kawałek trasy ubiegłorocznego maratonu, bo z giga się raczej nie wyrobimy. Ścieżka asfaltowa z Białegostoku do Supraśla bardzo pozytywnie mnie zaskokuje. We wspomnianym miasteczku wjeżdżamy w las. Na początku szutry, potem prześwietna zarośnięta łąka, wąska, aczkolwiek błotnista rzeczka, następnie szuterki i zbliża się koniec dnia. Jak to?! Trochę nie za wcześnie? Hehe, tak to wygląda jak śpi się do godzin popołudniowych :D Cóż, kierujemy się powoli w kierunku Supraśla do którego docieramy po ciemku. W drodze do Białegostoku towarzyszą nam bezgrzmotne błyskawice, całe szczęście dojeżdżamy do domu na sucho:)


Kategoria 50-100km, Białystok 2010, ro, s10

Do sklepu

d a n e w y j a z d u 32.20 km 0.00 km teren 01:09 h Pr.śr.:28.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Accent Tormenta
Czwartek, 5 sierpnia 2010 | dodano: 05.08.2010

po bidony, planowałem jechać jeszcze na jakąś krótką rundkę, ale wróciłem się po paru km.


Kategoria 25-50km, s10, samotnie, sliki

1 - dojazd

d a n e w y j a z d u 29.75 km 0.00 km teren 01:08 h Pr.śr.:26.25 km/h Pr.max:64.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Accent Tormenta
Czwartek, 5 sierpnia 2010 | dodano: 09.08.2010

Na Centralny z załadowanym plecakiem, a następnie już w Białymstoku do naszego tymczasowego miejsca zamieszkania.
Średnia z pierwszych 11km - 35,1 PKSy rządzą.


Kategoria 25-50km, ro, s10, Białystok 2010

trening szosowy

d a n e w y j a z d u 85.44 km 0.00 km teren 03:16 h Pr.śr.:26.16 km/h Pr.max:59.00 km/h Temperatura:21.0 HR max:180 ( 89%) HR avg: (%) Kalorie: 2435 kcal Rower:Accent Tormenta
Środa, 4 sierpnia 2010 | dodano: 04.08.2010

Świetna trasa, jakość dróg bardzo zadowalająca. Po dwóch godzinkach kręcenia zrobiłem jedyną przerwę w Górze Kalwarii na słodkości. Ogólnie ciężko się jechało, wiatr mimo, że słaby trochę utrudniał mi jazdę...


Kategoria 50-100km, s10, samotnie, sliki

trening szosowy

d a n e w y j a z d u 58.06 km 0.50 km teren 02:00 h Pr.śr.:29.03 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max:187 ( 93%) HR avg:148 ( 73%) Kalorie: 1636 kcal Rower:Accent Tormenta
Wtorek, 3 sierpnia 2010 | dodano: 03.08.2010

Chciałem pojeździć przynajmniej ze trzy godziny, ale pioruny przed krajówką wystraszyły mnie i skręciłem na Nowy Prażmów. Mimo niesprzyjającej aury postanowiłem, że pokręcę przynajmniej 1:30h. Od początku wiatr nie zbyt mi pomagał, non stop w pysk lub bok. Natomiast z Prażmowa do Uwielin dojechałem bardzo szybko bo z wiatrem a raczej wichurą:)
Za Uwielinami już miałem kierować się ku domu, ale dogoniłem kolarkę na kolarce i jechałem za nią do torów. Byłem już na drodze w kierunku Pilawy więc przedłużyłem swoją pętelkę. Przed Dobieszem niestety złapałem gumę. Myślałem, że nie mam pompki no to spacerek. Przeszedłem około kilometra, koło sklepu coś mnie natchnęło i sprawdziłem - jest. Szybkie łatanie i jazda dalej, do samego końca mocno. Asfalty od Zalesia strasznie mokre, musiało tu nieźle padać, a ja wszystko ominąłem. Drogowcy rozkopali prawie pół Zalesia, ale jakoś się przebiłem przez błotko... Kawałek dalej okazało się, że jest nowy asfalt aż do cmentarza!!!!
hz24%fz51%pz22%
/


Kategoria 50-100km, s10, samotnie, sliki

Centrowanie koła

d a n e w y j a z d u 33.67 km 0.00 km teren 01:12 h Pr.śr.:28.06 km/h Pr.max:66.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Accent Tormenta
Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | dodano: 02.08.2010

Parę godzin jeździłem po Warszawie w poszukiwaniu części do nowego koła tylnego. Udało mi się zakupić: Mavic XM317, SH XT FH-M770, 32x DT Competition + nyple.
Początkowo koło miało być całe srebrne, ale w Sport Secie mieli tylko czarne obręcze więc wszystko łącznie z nyplami wyszło czarniutkie. Waga po zapleceniu koła wskazała 991g (bez zacisku) czyli prawie 150g mniej od poprzedniego.
Z małym opóźnieniem przed 20 ruszyłem do Maćka z kółkiem przyczepionym do plecaka, aby je wycentrować. Piasta w mym starym kole niestety "trochę" przeskakiwała i miałem małe problemy ze startowaniem ze świateł. Na szczęście na Puławskiej tir, a następnie autobus wspomogły mnie, więc szybko dojechałem do celu.
Wracając już na nowym kole zahaczyłem o Cargo, ale motocykliści dopiero się zbierali. Na Puławskiej często wsłuchiwałem się w prześliczny dźwięk cykania bębenka - miodzio. Od Grabowa podobnie jak w drugą stronę jechałem za autobusem PKS'u. Odczepiłem się od niego dopiero przy Auchan. Wróciłem dookoła przez Patronat.
nowe koło 5230km AT


Kategoria 25-50km, coś nowego, s10, samotnie, sliki

Tour de Pologne 2010 - Warszawa

d a n e w y j a z d u 68.12 km 0.00 km teren 03:40 h Pr.śr.:18.58 km/h Pr.max:72.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: kcal Rower:Accent Tormenta
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 03.08.2010

W porównaniu do roku poprzedniego szosowcy przed warszawskimi ośmioma rundami musieli do miasta dojechać z Sochaczewa. Taka ponad stukilometrowa rozgrzewka przed zasadniczym ściganiem na pętlach. Zawodnicy przejeżdżali przez Piaseczno, aczkolwiek wolałem jechać na metę do Warszawy. Na miejscu zjawiłem się dosyć wcześnie, miałem jeszcze niecałe dwie godziny do ich przyjazdu więc pojechałem sprawdzić ośmiokilometrową rundę. Przed przejazdem jeszcze napchałem się rozdawaną nutellą:) Ruch samochodowy był już zamknięty więc miałem tylko dla siebie ulice tj. Czerniakowska lub Gagarina.



Po teście trasy pooglądałem rowery, samochody i autokary.


Międzyczasie spotkałem Pszczołę, Ewę i Artka. Kolarze mieli małe opóźnienie, ale w końcu nadjechali.

Alessandro Ballan

Fura Liquigas'u

Cały czas krążył nad nami helikopter.

Powoli przemieszczaliśmy się w stronę podjazdu na Belwederskiej i zarazem strefy bufetowej.

Po czterech/pięciu okrążeniach postanowiłem zapolować na pamiątkowe bidony i zjechałem na Gagarina. "Złowiłem" jeden Columbii:) Miałem nadzieję na drugi do kompletu, ale nie udało się. Przed siódmym okrążeniem podjechałem na Belwederską gdzie spotkałem jeszcze Perpa, Mhopa, Adriana i dziewczyny.
Po dekoracji pojechaliśmy pod Rurę, a następnie na kebaba. Podobnie jak wczoraj na Puławskiej była cholerna mgła i momentami było zzimno... Od KFC na Poleczkach do Karczunkowskiej skorzystałem z tira, a potem autobusu 715 - było szybko:)


Kategoria 50-100km, s10, sliki, ze zdjęciem